Mirko Cro Cop Filipovic ogłosił zakończenie kariery
Jeden z pionierów MMA, legendarny chorwacki zawodnik Mirko Cro Cop Filipovic ogłosił zakończenie sportowej kariery.
Ostatnie trzy dni 2016 roku były dla niego niezwykle pracowite – ale i niezwykle szczęśliwe. Stoczył trzy walki w saitamskiej Super Arenie, pokonując kolejno Muhammeda Lawala w ćwierćfinale RIZIN Grand Prix, Baruto Kaito w półfinale i Amira Aliakbariego w finale. Tym samym dziesięć lat po zwycięstwie w PRIDE Grand Prix do swojej kolekcji dopisał kolejny triumf w japońskim turnieju.
To byli bardzo twardzi rywale.
– powiedział wówczas po gali Mirko Cro Cop Filipovic, bo o nim oczywiście mowa.
To był bardzo trudny turniej. W pierwszej walce King Mo, w ostatniej Amir Aliakbari, który był dwukrotnym mistrzem zapaśniczym. Nową nadzieją MMA. W półfinale Baruto, który jest gigantem – 200 centymetrów wzrostu, 180 kilo wagi. Nie ma wielkich umiejętności MMA, ale jego gabaryty i siła są nieprawdopodobne. Pokonałem ich wszystkich i cieszę się z tego.
Zapytany wówczas o swoją przyszłość, odparł:
Nie chcę myśleć o przyszłości. Chcę się cieszyć tą chwilą. Nie mogę się doczekać powrotu do domu. Byłem tutaj przez osiem dni i stęskniłem się za domem i rodziną.
Tak było cztery dni temu w Japonii. Dziś natomiast legendarny zawodnik w chorwackiej telewizji Nova TV ogłosił zakończenie kariery
To na pewno był mój ostatni turniej. Mam problemy zdrowotne. To na pewno koniec mojej kariery.
– ogłosił Filipovic.
W razie konieczności zostaje kwestia jednej pożegnalnej walki, ale to zależy od rehabilitacji kolana, z którym mam duży problem. Tylko oczywiście w Japonii.
Cro Cop kończył już karierę w listopadzie 2015 roku, na dwa dni przed wyjściem na światło dzienne jego problemów z Amerykańską Agencją Antydopingową (USADA). Wówczas również swoją decyzję motywował problemami zdrowotnymi. Ostatecznie jednak dał się skusić na powrót do Japonii, biorąc udział w RIZIN Grand Prix, wcześniej za obopólną zgodą rozwiązując kontrakt z UFC.
Wiem, że już wcześniej ogłaszałem zakończenie kariery, ale teraz to ostatecznie koniec.
– zapowiedział jednak Filipovic.
Planuje pozostać w sporcie, przyznając, że otrzymał już zagraniczne oferty dotyczące współpracy.
42-letni obecnie zawodnik największe sukcesy osiągał pod banderą legendarnej japońskiej organizacji PRIDE, gdzie stoczył historyczną i przez wielu uważaną za najważniejszą w dziejach MMA batalię z Fedorem Emelianenko (jej cała historia tutaj).
Sylwester 2002. Yuji Nagata był pierwszym zawodnikiem MMA, który miał wątpliwą przyjemność poznać siłę lewego kopnięcia na głowę w wykonaniu Cro Copa – to właśnie nim Chorwat w swojej trzeciej zawodowej walce powalił Japończyka na deski, dobijając później ciosami.
Pierwszy z dwóch pojedynków, jakie Filipovic stoczył w swojej karierze z Wanderleiem Silvą, dostarczył jednego z najbardziej intensywnych staredownów w historii MMA.
Jego największym sukcesem pozostaje turniejowy pas mistrzowski PRIDE, który wywalczył w 2006 roku, pokonując Josha Barnetta oraz wspomniane na początku zwycięstwo w RIZIN Grand Prix.
Karierę zakończył z rekordem 35-11-2, 1NC.
Prawa noga – szpital, lewa noga – cmentarz.