Mike Perry celuje w starcie z legendą po ubiciu Maxa Griffina
Mike Perry, który w sobotę skrzyżuje pięści z Maxem Griffinem podczas gali UFC on FOX 28, zdradził, z kim chciałby zmierzyć się w kolejnym pojedynku.
Od początku swojej przygody z UFC Mike Perry prezentuje ten sam trend – dwa zwycięstwa przez nokauty przeplata z porażką przez decyzję. Tę ostatnią zadał mu w grudniu zeszłego roku podczas gali UFC on FOX 26 Santiago Ponzinibbio.
Okazję do powrotu na drogę zwycięstw Platynowy będzie miał już w sobotę – podczas gali UFC on FOX 28 skrzyżuje bowiem pięści z Maxem Griffinem. I nie ma wątpliwości, że ponownie skończy z ręką uniesioną do góry – nie tylko dlatego, że od czasu porażki z Argentyńczykiem mocno poprawił swoją kondycję, ale też dlatego, że zamierza wprowadzić do swojej oktagonowej gry pewne szlify.
Muszę być bardziej cierpliwy. Nie muszę tam dążyć do walki za wszelką cenę, bo ludzie i tak są za mną.
– powiedział w rozmowie z dziennikarzami po otwartym treningu.
Jeśli gość będzie przede mną uciekał, dlaczego nie miałbym odstawić Nicka Diaza: „Chcesz się bić, czy zamierzasz tańcować? Jazda”.
Perry nie lekceważy Griffina i to na nim skupia teraz całą swoją uwagę, ale nie przeszkadza mu to snuć wizji kolejnego pojedynku, na okoliczność którego ma już nawet na oku konkretnego rywala – jest nim Donald Cerrone, który w niedzielę podczas gali UFC Fight Night 126 w Austin ubił Yancy’ego Medeirosa, przerywając w ten sposób serię trzech porażek.
Zobaczymy, co się wydarzy po tej walce.
– powiedział Perry w programie The MMA Hour.
Kowboj ostatnio wygrał, więc chcę walczyć z Kowbojem. W ten weekend wygram więc przez ciężki nokaut i wtedy zobaczymy.
Rozmawiałem z Yancym Medeirosem zaraz przed tym, jak wybrał go Kowboj. Jako weteran Kowboj mógł wybrać między mną i Yancym. Chyba jakoś tak to było. Nie obwiniam go za wybór Yancy’ego.
Nie wiem, czy miałem dostać wtedy ofertę walki z Kowbojem. Zaproponowali mi Yancy’ego, więc pomyślałem, że to będzie świetna walka. Ale potem Kowboj mi go ukradł, więc…
Kilka dni temu zaproszenie wysłał też Kowbojowi ostatnio oprawca Platynowego, wspomniany Santiago Ponzinibbio.
*****
Marcin Tybura: „Mam dużą motywację, aby jak najszybciej wrócić na salę i trenować”