„Miej przyzwoitość!” – Jon Jones oskarża Danę White’a o kłamstwa
Rozdający karty w wadze półciężkiej Jon Jones stanowczo zaprzeczył zarzutom Dany White’a, iż domagał się fury pieniędzy za starcie z Francisem Ngannou.
W czwartek wieczorem szef UFC Dana White nie oszczędził mistrza kategorii półciężkiej Jona Jonesa, obwieszczając, że rozmowy na temat jego walki z Francisem Ngannou spełzły na niczym z uwagi na oderwane od rzeczywistości wymagania finansowe.
– Gdy przychodzisz i mówisz: „dobra, słuchajcie, chciałbym trochę więcej pieniędzy” to jedno – powiedział White w rozmowie z ESPN. – Ale pieniądze, jakich chciał Jon Jones…
– Czy Jon Jones zamierza wyjść do Francisa Ngannou, a potem powalczyć o pas mistrzowski wagi ciężkiej? Nie wierzę w to. Nigdy wcześniej nie chciał przenieść się do wagi ciężkiej i nie dojdzie do tego za pieniądze, których się domaga. Nie mógł poprosić o bardziej absurdalną kwotę w gorszym momencie.
Wypowiedzi te nie umknęły Bonesowi. W serii wpisów na Twitterze wyraził swoje głębokie niezadowolenie – delikatnie rzecz ujmując – zarzutami ze strony White’a. Jego zadaniem: okrutnie kłamliwymi.
– Jeśli nie zamierzasz zmienić mojego kontraktu za przejście do wagi ciężkiej, to miej przynajmniej przyzwoitość, żeby być szczerym względem fanów – napisał Jones.
– Zostawiłem już to za sobą, ale nie zamierzam bezczynnie siedzieć i pozwalać, żeby Dana okłamywał fanów. Nigdy nie poprosiłem o absurdalne pieniądze. To bzdura. Absolutna bzdura.
– Nie zamierzam tracić nadziei. Podchodzę do tego w ten sposób, że UFC nie chce po prostu zainwestować w przejście Jona Jonesa do wagi ciężkiej w tej chwili. Powinni byli to powiedzieć. Kłamanie na mój temat, że zażądałem za dużo pieniędzy, jest nieuczciwe. To było niepotrzebne.
– Trochę mnie rozczarowałeś, zamykając drogę do wielkiej walki z Francisem, więc nie dolewaj oliwy do ognia, opowiadając fanom o czymś, co nie jest prawdą.
– Jeśli się zastanawiacie, to nie toczę walki z UFC. Nie jestem wściekły na Danę i nie prowadzę żadnej jatki. Po prostu jestem zaskoczony, że poszedł tą drogą. Powiedziałem swoje, zostawiam to.
Kilka chwil później dodał…
– To całe gówno przypomina mi UFC 151.
Chodzi oczywiście o medialny lincz, jaki po odwołanej gali UFC 151 Dana White urządził Jonowi Jonesowi, zarzucając mu, że nie przyjął walki w zastępstwie z Chaelem Sonnenem, co miało przekreślić wydarzenie.
Warto przypomnieć, że tydzień temu zaraz po wstępnych rozmowach z UFC nt. walki z Francisem Ngannou Bones przedstawił bliźniaczo podobną narrację – tj. stwierdził, że nie doszło w ogóle do rozmowy o podwyżce, bo już na wstępie otrzymał informację, że jego gwarantowana gaża nie zostanie podniesiona.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
Justin Gaethje 2.0 – największe zagrożenie dla Khabiba Nurmagomedova?