Michał Oleksiejczuk zaakceptował karę nałożoną przez USADA za naruszenie Polityki Antydopingowej
Sprawa wpadki dopingowej Michała Oleksiejczuka została ostatecznie zamknięta – decyzję w sprawie zawieszenia Polaka podjęła Amerykańska Agencja Antydopingowa.
W marcu decyzję na temat wymiaru kary dla Michała Oleksiejczuka podjęła Stanowa Komisja Sportowa (NSAC) w Nevadzie, zawieszając naszego zawodnika na rok, odbierając mu 30% z jego $12-tysięcznej gaży oraz zmieniając wynik jego walki z Khalilem Rountree – wygrał ją jednogłośną decyzją sędziowską podczas gali UFC 219 – na no-contest. Dziś natomiast ostateczną decyzję w sprawie polskiego zawodnika podjęła Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA).
Wymiar kary? Identyczny jak w przypadku NSAC, czyli roczne zawieszenie liczone od 30 grudnia 2017 roku, bo wtedy właśnie przeprowadzono kontrolę antydopingową, która dała wynik pozytywny – w organizmie Polaka wykryto klomifen.
23-latek zaakceptował karę ze strony USADA, co oznacza, że do akcji będzie mógł powrócić po 30 grudnia 2018 roku.
*****
Nowozelandzki twardziel, Romero jak Zidane i amerykański konfident – pięć wniosków po UFC 225