Michał Materla o swojej bolączce przed KSW 44: „Nażarliśmy się prawie jak Asteriks i Obeliks”
Były mistrz kategorii średniej KSW Michał Materla opowiada o swojej aktualnej wadze przed szykowanym na czerwiec występem na KSW 44 w Ergo Arenie.
Michał Materla nie ukrywa, że nie spodziewał się powrotu do klatki KSW już podczas czerwcowej gali KSW 44, która odbędzie się w trójmiejskiej Ergo Arenie. Wszystko dlatego, że ledwie w marcu stoczył poprzedni pojedynek, szybko przegrywając ze Scottem Askhamem podczas gali KSW 42 – i w rezultacie celując w kolejne starcie po wakacjach.
Jednak kontuzja Borysa Mańkowskiego, który miał być jedną z głównych gwiazd KSW 44, zmobilizowała właścicieli polskiego giganta do ściągnięcia Cipao. Berserker co prawda cały czas pozostawał w treningu – bo trenować lubi – ale od strony wagi nie wygląda to już tak kolorowo…
To jest niestety moja bolączka. Mam bardzo silną słabą wolę – jak to mówi kolega Piotrek, którego serdecznie pozdrawiam – jeśli chodzi o jedzenie i nie potrafię sobie odmówić.
– powiedział szczecinianin w rozmowie z PolsatSport.pl.
Wczoraj byliśmy u znajomego Kuby w restauracji. Przygotował wieczerzę i żeśmy się nażarli prawie jak Asteriks i Obeliks. Zabrakło tylko całego świniaka z jabłkiem w gębie.
Muszę z tym walczyć, bo naprawdę przy ostatniej walce namęczyłem się z tą wagą, więc to jest jeden z głównych punktów, na który muszę bardzo mocno zwrócić uwagę, żeby się przed samą walką nie katować.
Dopytany o swoją aktualną wagę, Materla odpowiedział:
Na dzień dzisiejszy? No, paczka jest. Może paczka, a może plus-minus dwa kilo.
Póki co nie ogłoszono, z kim w Ergo Arenie skrzyżuje rękawice Materla. 34-latek podchodzi jednak do tematu z dużym dystansem.
Jestem taką osobą, która raczej takich sytuacji nie analizuje.
– powiedział.
Dostaję nazwisko i po prostu jestem gotowy na to nazwisko. Tak samo jest w tej sytuacji. To już rola włodarzy KSW, żeby to wszystko dograć, dopiąć.
*****