Michał Kita: „Na zawodnika Karola Bedorfa dajcie mi pięć dni i jestem gotowy”
Po udanym powrocie do klatki KSW naznaczonym pokonaniem Michała Włodarka Michał Kita celuje w pas mistrzowski kategorii ciężkiej.
W swojej drugiej walce pod banderą największej polskiej organizacji Michał Kita w bardzo dobrym stylu pokonał Michała Włodarka na gali KSW 36 w Zielonej Górze.
Zabrzanin nieustannie wywierał presję, kontrolując w ten sposób pojedynek i zmuszając Komara do walki przy siatce. Gdy ten zdecydował się na obalenie, przypieczętował swój los – Masakra najpierw przetoczył go omoplatą, a później złapał ciasną gilotynę, zmuszając rywala do klepania.
Taki był mój plan.
– powiedział Kita po walce w rozmowie z portalem Sporty-Walki.org.
Może nie wykończenie. Wymuszałem na nim presją ruchy, próby ataków mnie, a na to miałem gotowe kontry.
W swoim debiucie pod banderą KSW 36-letni zawodnik zmierzył się z Karolem Bedorfem w walce o pas mistrzowski kategorii ciężkiej. Pojedynek przebiegał pod dyktando pretendenta, ale zakończył się potężnym kopnięciem na głowę w wykonaniu mistrza, który w ten sposób obronił pas.
Kita nie ukrywa, że teraz chciałby powetować sobie tamto niepowodzenie.
Jak kiedyś powiedziałem od razu po walce, tak samo mówiłem przed pierwszą walką: na zawodnika Karola Bedorfa dajcie mi pięć dni i jestem na niego gotowy. Pięć dni potrzebuję, żeby wyjść do tej walki.