Michał Andryszak rzuca wyzwanie Ivanowi Shtyrkovowi
Reprezentujący ostatnio barwy Absolute Championship Berkut, a obecnie będący wolnym zawodnikiem Michał Andryszak chce się zmierzyć z Ivanem Shtyrkovem.
Rozpędzony serią czterech wiktorii, w tym trzech pod banderą organizacji Absolute Championship Berkut, czołowy polski ciężki Michał Andryszak (18-6) rzucił za pośrednictwem Facebooka wyzwanie niepokonanemu Rosjaninowi Ivanowi Sktyrkovowi (9-0).
Co myślicie o takim zestawieniu ?? #Ivan_Shtyrkov spotkajmy się 10 czerwca na #Titov_Boxing_Promotion . Ivan koniec obijania zawodników na emeryturze. Czas podjąć prawdziwe wyzwanie !!!
28-letni Rosjanin wszystkie dotychczasowe walki w karierze stoczył pod banderę German Titov Boxing Promotions. Po raz pierwszy zrobiło się o nim głośno w maju zeszłego roku, gdy ubił weterana Jeffa Monsona. Rzecz jednak w tym, że Amerykanin był przekonany, iż jest to jedynie walka pokazowa, podczas gdy Shtyrkov naparł na niego od samego początku z pełną mocą, posyłając go na deski i poddając w ledwie 31 sekund.
Swoje najcenniejsze zwycięstwo pochodzący z Jekaterynburga zawodnik odniósł w listopadzie ubiegłego roku, po zażartej – i kontrowersyjnej – walce wypunktowując Antonio Silvę. Ostatnio natomiast widziany był w akcji w lutym, podobny los fundując Rodney’owi Wallace’owi.
Z kolei 24-letni Longer od dłuższego czasu nie ukrywał, że jego celem jest walka o pas mistrzowski Absolute Championship Berkut, który obecnie jest w posiadaniu Denisa Goltsova. Rzecz jednak w tym, że wraz z ostatnią walką – szybkim ubiciem Denisa Smoldareva podczas lutowej gali ACB 52 w Wiedniu – jego kontrakt z czeczeńską organizacją dobiegł końca.
Michał jest wolnym zawodnikiem i interesuje nas najlepsza możliwa oferta.
– powiedział reprezentujący grupę promotorską MMA Cartel menadżer Andryszaka, Paweł Kowalik w rozmowie z Lowking.pl.
Jest młody, doświadczony, kończy walki w efektownym stylu i to łakomy kąsek dla wielu organizacji.
Reprezentant poznańskiego Ankosu MMA wygrał pięć z sześciu pojedynków pod banderą ACB, wszystkie zwycięstwa odnosząc przez nokauty w pierwszych rundach. W swojej karierze jeszcze nigdy nie zaprzęgnął do pracy sędziów punktowych, z 18 łącznie zwycięstw aż 17 odnosząc w pierwszej rundzie.
Uralski Hulk, bo taki przydomek nosi Shtyrkov, jest przymierzany do powrotu do akcji na 10 czerwca – i dla teamu Andryszaka termin ten nie stanowi problemu.
Wiemy, że Shtyrkov nie ma rywala i na taką walkę możemy poczekać.
– zapowiedział Kowalik.
Naszym zdaniem Rosjanin jest chroniony w swojej organizacji, ale w walce z Longerem sędziowie punktowi raczej mu nie pomogą. Ta walka szczególnie nas interesuje, ale trwają ciągle rozmowy z innymi organizacjami, w tym z ACB, gdzie Michała dobrze traktują.