Michael Page wraca do akcji – ale między liny
Efektownie walczący – póki co tylko z rywalami sortu pośledniego – Michael Page już niebawem stoczy kolejną walkę bokserską.
Fani oraz eksperci więksi i mniejsi od dawna wyczekują na zestawienie Michaela Page’a z solidnym rywalem, który przetestowałby jego możliwości, ale wygląda na to, że będą musieli uzbroić się w cierpliwość.
Jak bowiem donosi MMANytt.com, opromieniony demolką na Davidzie Rickelsie podczas jubileuszowej gali Bellator 200 Venom wraca między liny – i to już 15 czerwca. Stoczy wówczas w Londynie drugą w karierze walkę bokserską z rywalem, którego nazwisko nie jest jeszcze znane.
Po raz pierwszy między liny Page wszedł w październiku zeszłego roku, przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie ubijając Jonathana Castano. Rekord Hiszpana? 2-13-1. Cudów pod względem poziomu najbliższego rywala Brytyjczyka oczekiwać oczywiście nie sposób.
Page nie ukrywa, że chce toczyć jednocześnie karierę w MMA i w boksie. Co zaś tyczy się tej pierwszej dyscypliny, rozpędzony dziewięcioma wiktoriami w Bellatorze 31-latek nieszczególnie garnie się do walki o pas 170 funtów, twierdząc, że nigdzie mu się nie spieszy. Nie jest też zainteresowany pojedynkiem z Paulem Daleyem, przekonując, że Semtex odrzucił ostatnio propozycję walki.
*****
Pretendent, mały rybak, cwaniak i kolumbijska sensacja – cztery wnioski z UFC Utica