Michael Johnson: „Porażka z Diazem nadal nie daje mi spokoju”
Michael Johnson opowiada o porażce z Natem Diazem oraz zapowiada zwycięstwo z Dustinem Poirierem na gali UFC Fight Night 94.
Gdyby w grudniu zeszłego roku na gali UFC on FOX 17 pokonał Nate’a Diaza, dzisiejsze MMA prawdopodobnie wyglądałoby zupełnie inaczej – Conor McGregor nigdy nie stoczyłby dwóch walk ze stocktończykiem, w obu bijąc rekordy sprzedaży PPV, nie szykowałby się teraz do boju o złoto kategorii lekkiej z Eddiem Alvarezem, bo prawdopodobnie uprzedziłby tego ostatniego w wyścigu o usługi byłego już mistrza Rafaela dos Anjosa.
Ale Johnson nie przekonał do siebie sędziów punktowych, przegrał z Diazem i historia potoczyła się, jak się potoczyła.
Każda porażka jest ciężka.
– powiedział Menace w rozmowie z FOX Sports.
Każdy radzi sobie z nimi na swój sposób, ale z całą pewnością nadal nie daje mi ona spokoju, szczególnie, że walka była bardzo bliska. A potem widziałem, jak pokonuje McGregora i zgarnia tę całą kasę… To powoduje, że jeszcze bardziej mnie to męczy.
30-letni reprezentant Blackzilians stanie przed szansą przerwania czarnej serii dwóch porażek – wcześniej przegrał bowiem w kontrowersyjnych okolicznościach z Beneilem Dariushem – już dzisiaj w nocy, mierząc się w walce wieczoru gali UFC Fight Night 94 z rozpędzonym serią czterech zwycięstw Dustinem Poirierem.
Trenuję ciężko i jestem nastawiony na wejście na nowy poziom.
– zapewnił Johnson.
Muszę tam wyjść, dać świetny występ i wtedy wszystko się ułoży.