Johnson: „Odbiorę Diazowi godność”
Michael Johnson jest przekonany, że w przyszłym roku zasiądzie na tronie kategorii lekkiej.
Seria czterech świetnych zwycięstw Michaela Johnsona została zatrzymana przez dwóch z trzech sędziów punktowych, którzy na gali UFC Fight Night 73 w jego ostatnim pojedynku kontrowersyjnie wypunktowali decyzję na korzyść Beneila Dariusha.
Reprezentant Blackzilians w rozmowie z MMAJunkie zapewnił, że pierwsza od kwietnia 2013 roku porażka w żaden sposób nie zmienia jego planów.
Cały świat czuł, że wygrałem tamtą walkę, więc w moich oczach nadal jestem na fali pięciu zwycięstw teraz. Nic się nie zmieniło. Nadal wejdę do oktagonu rozpędzony.
Menace przyznał też, że nie czuje najmniejszej potrzeby rewanżu na Dariushu, kierując pod adresem podopiecznego Rafaela Cordeiro kilka krytycznych uwag.
Szczerze mówiąc, nie sądzę, aby nasze drogi kiedyś jeszcze się skrzyżowały. Przejdę przez najbliższą walkę i w przyszłym roku zostanę mistrzem. Jedyną możliwością, aby nasze drogi się zeszły, jest walka o pas, a nie uważam, aby (Dariush) miał, czego do tego potrzeba. Nie rozumiem, jak można wygrać pojedynek, ciągle będąc na wstecznym.
Teraz jednak Johnson patrzy w przyszłość, koncentrując się na swojej najbliższej walce, którą 19 grudnia stoczy na UFC on FOX 17 z powracającym do oktagonu po rocznej przerwie, ale nie znajdującym się ostatnio w dobrej formie Natem Diazem.
Diaz jest nadal twardy. Dzięki temu będzie to ciekawsze, tak sądzę.
Pochodzącemu z Missouri zawodnikowi absolutnie nie przeszkadzają nawyki braci Diaz, którzy w oktagonie często toczą ze swoimi rywalami nie tylko boje na pieści, kopnięcia i chwyty, ale też na słowa.
On nie potrafi się powstrzymać od pieprzenia głupot. Nawet nie muszę mieć nadziei na to, że tak będzie. Nie mogę się doczekać, aż zacznie szczekać. Nawet go to tego trochę zachęcę.
Johnson docenia swojego najbliższego rywala, ale jest przekonany, że wyjdzie z tego pojedynku z uniesioną ręką.
Pomimo miejsca w rankingu Nate nadal jest jednym z najlepszych lekkich na świecie. I nie zamierzam mu tego odbierać – zamierzam za to odebrać mu jego godność, gdy znajdziemy się w klatce.
Amerykanin odniósł się też do zbliżającego się wielkimi krokami pojedynku o prymat w kategorii lekkiej, w którym na tej samej gali, na której Johnson stanie w szranki z Diazem, mistrz Rafael dos Anjos podejmie w rewanżowym starciu Donalda Cerrone.
Wierzę, że Kowboj odbierze mu tytuł. Naprawdę w to wierzę. Trenowałem z Kowbojem – ludzie mówią, że zatyka go w wielkich walkach, ale uważam, że jest rozpędzony i utrzyma się na tej fali. Myślę, że ja i Kowboj będziemy wkrótce walczyć o tytuł.
*****
Wszystkie wiadomości o gali UFC on FOX 17 znajdziecie tutaj.