UFC

Michael Chandler wskazał idealnych rywali na kolejną walkę – jest ostra reakcja Mateusza Gamrota

Sposobiący się do powrotu do oktagonu Mateusz Gamrot skomentował jednym dosadnym słowem dalsze sportowe plany Michaela Chandlera.

Mateusz Gamrot nie jest pod wrażeniem dalszych planów bitewnych Michaela Chandlera, czemu dał wyraz na platformie X.

W co-main evencie gali UFC 309 w Nowym Jorku Amerykanin przegrał jednogłośną decyzją sędziowską z Charlesem Oliveirą, doznając trzeciej porażki w ostatnich czterech występach pod sztandarem giganta z Las Vegas. Jego aktualny bilans tamże wynosi 2-4.

38-latek ma już jednak śmiałe plany na przyszłość, które chętnie werbalizuje w wywiadach, jakich udziela po gali. Jednego z nich udzielił w podcaście Bussin’ With The Boys.

– Wygląda na to, że następny będzie Conor – ocenił Chandler. – Nie mówię, że takie są realia, ale jak najbardziej mówię, że jeśli wróci, to jego droga wiedzie prosto przez Nashville w stanie Tennessee. Jego droga powrotna do UFC. Musimy dokończyć Ultimate Fightera. UFC chce dokończyć TUFa, Conor też chce tej walki. Może oczywiście walczyć z kim zechce, ale zobowiązał się.

– Podchodzi do tego sportu w bardziej sentymentalny i romantyczny sposób, niż ludzie sądzą, bo stał się dzięki niemu wielką marką. Wie, że bez oktagonu UFC byłby nikim, wie, że bez UFC jest nikim. Był hydraulikiem na zasiłku, który spał na kanapie, a bez UFC byłby nikim.

– Myślę więc, że chce wypełnić swoje zobowiązanie. Szczerze mówiąc, potrzebuje tego powrotu, potrzebuje czegoś, do czego może dążyć, bo inaczej będzie podążał za złymi rzeczami. Jeśli to zrobi, to ma czeka na niego pewien gość, a tak się składa, że uważam, że jestem jednym z największych magnesów w UFC. Ludzie zapłacą dobre pieniądze, żeby obejrzeć moje walki, bez względu na wszystko.

Rzecz jednak w tym, że Iron ponownie będzie musiał uzbroić się w cierpliwość, jeśli zechce czekać na Conora McGregora. Dana White zapowiedział bowiem, że Irlandczyk do oktagonu powróci w bliżej niesprecyzowanym terminie w drugiej połowie przyszłego roku.

W innych wywiadach Michael Chandler wśród potencjalnych rywali na swoją kolejną walkę wskazał też Maxa Hollowaya, Justina Gaethje oraz Dustina Poiriera.

Wypowiedzi te Irona nie uszły uwadze Mateusza Gamrota, który podsumował Amerykanina jednym słowem.

– Cykor – napisał na platformie X.

W przeszłości sklasyfikowany na 8. miejscu w rankingu – tuż pod Chandlerem – Gamer kilkukrotnie zapraszał już Amerykanina w bitewne tany, ale ten kompletnie go ignorował, a gdy raz odniósł się do wyzwania, stwierdził, że kiepsko Polaka zna.

Mateusz przebywa obecnie na Florydzie, gdzie szlifuje formę w American Top Team. Celuje w powrót do oktagonu na początku przyszłego roku.

Mateusz Gamrot vs. Michael Chandler - kto wygrałby?

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button