UFC

Michael Bisping: „To UFC zaproponowało mi walkę z Danem Hendersonem”

Michael Bisping wyjaśnia, dlaczego zestawienie jego rewanżowego pojedynku z Danem Hendersonem jest bardzo dobrym rozwiązaniem.

Pojedynek Michaela Bispinga z Danem Hendersonem w pierwszej obronie pasa mistrzowskiego Brytyjczyka jest już praktycznie przesądzony.

Hrabia potwierdził zestawienie w audycji SiriusXM Rush, ujawniając, że do walki dojdzie najprawdopodobniej w październiku w Manchesterze na gali PPV. Dodatkowo, wzorem UFC on FOX 14 w Sztokholmie, ma odbyć się w nocy, aby godziny transmisji odpowiadały amerykańskim widzom.

Brytyjczyk odpowiedział też na zarzuty, jakoby Henderso nie zasługiwał na pojedynek o pas mistrzowski.

Wiem, że jest wielu gości, którzy być może – albo na pewno – są przed nim w rankingach, ale Dan Henderson jest już prawie skończony. Powiedział, że stoczy jeszcze tylko jedną walkę. A ci goście nigdzie się nie wybierają. Październik jest tuż za rogiem. To jakieś trzynaście tygodni do walki. Więc wyjdę, zleję Dana Hendersona i odpłacę mu za to, co zdarzyło się w 2009 roku po tym, jak oszukiwał. Ktokolwiek jest następny w kolejności, nadal tam będzie i możemy to załatwić. Żaden problem.

Bisping przekonuje, że dużą rolę w jego decyzji o walce z Hendersonem odegrało także wsparcie fanów, którzy chcą obejrzeć rewanż.

Pojawiło się ogromne wsparcie dla tej walki. UFC kusiło nią. Joe Rogan kusił nią. Media społecznościowe to potężne narzędzie i odpowiedź w mediach społecznościowych była przytłaczająca. UFC zawsze było znane z dawania fanom walk, które chcieli. I wygląda na to, że właśnie tę walkę fani chcą obejrzeć.

Kimże jestem, aby powiedzieć „nie” wiernym fanom UFC? Kimże jestem, aby odmówić strzelenia w pysk Dana Hendersona? To coś, co męczyło mnie od dawna. To walka, którą większość ludzi chce obejrzeć. Oczywiście Brazylijczycy męczą mnie codziennie o Jacare. Ludzie z Nowego Jorku narzekają z powodu Chrisa Weidmana, ale niestety muszą sobie z tym poradzić. Rockhold może iść i bić się z Weidmanem, Jacare z kimś innym o pas tymczasowy. Jeśli są tacy dobrzy, wygrają i zobaczymy się w przyszłości. Nie martwcie się o to.

Brytyjczyk przekonuje też, że po pojedynku z Hendersonem stanie naprzeciwko kogokolwiek, kto będzie najbardziej zasługiwał na starcie o pas. Dodatkowo, wyjaśnia, że rewanż z Hendo nie był jego pomysłem.

Będę walczył z każdym. Nigdy nie odmówiłem nikomu walki w swoim życiu. Prawda jest taka, że to UFC przyszło do mnie z tą walką i zainteresowało mnie nią. Przyszli z tą walką i pomyślałem: „To wygląda na niezłą zabawę. Wchodzę w to”.

Gdyby przyszli z Weidmanem, powiedziałbym to samo. Gdyby przyszli z Jacare, powiedziałbym to samo, podobnie z rewanżem z Rockholdem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button