Michael Bisping: „Silva ma marny boks, zerową obronę przed obaleniami i nie jest zbyt silny”
Michael Bisping wyjaśnia, dlaczego przed walką z Andersonem Silvą na UFC Fight Night 84 w Londynie jest pewny swego zwycięstwa.
Przed najważniejszą walką w karierze Michael Bisping w rozmowie ze Sky Sports wyjaśnił, dlaczego uważa, swojego najbliższego rywala, Andersona Silvę, za oszusta, powtarzając to, co lata temu mówił Chael Sonnen.
To oszust, który potrafi mówić po angielsku, ale woli korzystać z tłumacza.
Obaj zawodnicy wdali się w szermierkę słowną podczas niedawnego otwartego treningu medialnego w Kalifornii.
Hrabia zdecydowanie nie jest też pod wrażeniem sportowego CV byłego wieloletniego mistrza świata kategorii średniej.
Nie walczył z nikim, kto by miał moją szybkość i aktywność. Nie walczył z nikim, kto jest tak wszechstronny jak ja – mogę walczyć z nim na nogach albo go obalić. Wnoszę wiele poruszania się i pracy na nogach.
Walczył z wieloma marnymi rywalami, gośćmi, którzy byli wystraszeni, zanim w ogóle zaczęła się walka. Szukali drogi wyjścia, co widujemy w sporcie.
Nigdy nie kupowałem jego aury niezwyciężoności. Patrzyłem na niego jak na gościa, który miał umiejętności i zdolność kończenia walk – ale ma marny boks, zerową obronę przed obaleniami i nie jest zbyt silny.
Zwycięstwo znajdującemu się na fali dwóch wiktorii 36-letniemu Brytyjczykowi może dać pierwszy w karierze titleshot, o którym, jak przyznaje, marzy od dawna.
Tak, muszę uważać na jego zdolność do kończenia walk, ale jestem silniejszy, młodszy i przystojniejszy, więc o cóż więcej mógłbym prosić?
Bisping i Silva staną naprzeciwko siebie 27 lutego na gali UFC Fight Night 84 w Londynie.