Michael Bisping: „Oszust Jacare będzie się kurczył”
Wygadany Brytyjczyk opowiada o przepisie na Andersona Silvę, swojej dalszej karierze i walce o pas mistrzowski.
Michael Bisping w rozmowie z dziennikarzami na otwartym treningu przed galą UFC Fight Night 84, na której zmierzy się 27 lutego w Londynie z Andersonem Silvą, na podstawie ostatniej potyczki Brazylijczyka – starcia z Nickiem Diazem – wyjaśnił, dlaczego ubije Pająka.
(W walce z Nickiem Diazem) wyglądał na gościa, którego da się pokonać. Ujmijmy to tak, że to nie był Anderson Silva w wersji vintage. Nick Diaz postąpił prawidłowo, nie okazał mu zbyt wiele szacunku. Anderson przez lata polegał na swojej pewności siebie i umiejętności kończenia walk. Goście byli zastraszeni. Wygrywał, zanim w ogóle zaczęła się walka. Spójrzcie na walkę z Yushimem Okamim – był przerażony. Nawet Vitor Belfort – co było świetnym zwycięstwem – stał przed nim jak zahipnotyzowany i dostał frontalnym kopnięciem na twarz. Nick Diaz nie okazał mu tego szacunku, nawet położył się na deskach w pewnej chwili. I wybił Andersona z rytmu.
Nie będę się go obawiał.
Podobnie jest z Conorem McGregorem. Jest w tej chwili mistrzem w tym. Pokonuje swoich rywali, zanim w ogóle wejdzie do oktagonu. Diego Brandao, Dustin Poirier. Można tak wymieniać. Pokonał ich, zanim zaczęła się walka. I to samo miał Anderson, ale przeciwko mnie tego nie będzie miał.
Hrabia walczy w UFC nieprzerwanie od 2006 roku. W tym czasie uzbierał uzbierał w oktagonie rekord 17-7. Pomimo 37 lat na kark, wierzy, że przed nim jeszcze wiele lat walki.
Absolutnie nie myślę o zakończeniu kariery, kocham to, co robię, nadal mam pasję. Gdy nie będę mógł więcej rywalizować na tym poziomie, wtedy zrezygnuję. A prawda jest taka, że robię się coraz lepszy – fizycznie i szczególnie mentalnie. Wszyscy powtarzają, jakim ten sport jest mentalnym doświadczeniem. Robiąc to tak długo, mając tyle lat, będąc tak długo na szczycie, mogłoby się wydawać, że wiem już wszystko, ale tak nie jest. Nadal się rozwijam. Pracuję bardzo ciężko z moim trenerem boksu nad aspektami mentalnymi. Jestem nową osobą, nową bestią. Nie walczę już emocjami. Jestem spokojny i opanowany.
Bisping nie ukrywa, że zwycięstwem nad Andersonem Silvą zamierza utorować sobie drogę do walki o pas mistrzowski pomiędzy zwycięzcą rewanżowe starcia Luke’a Rockholda z Chrisem Weidmanem. Wyjaśniając, dlaczego pokonanie Pająka uczyni go najpoważniejszym kandydatem do titleshota, do listy oskarżonych przez siebie o stosowanie dopingu zawodników dodał nowego – Ronaldo Jacare Souzę.
Pokonam Andersona Silvę. Yoel Romero nie przeszedł testu antydopingowego, nazwijcie to, jak chcecie. Wypadł. Jacare właśnie przegrał. To dwaj oszuści (Jacare i Belfort – dop. red.) i mówię to teraz. Jacare wyglądał na mniejszego w tej walce (z Romero) i nie można temu zaprzeczyć. Odnośnie Vitora – nie każcie mi zaczynać od początku. Więc Romero wypadł przez okno, bo jest następnym łajdakiem, Vitor jest uznanym łajdakiem, miał swoją szansę. Jacare będzie się dalej kurczył, gdy już jest bez soku. I kto inny pozostał? Powiedzmy sobie szczerze, jest tam jeszcze ktoś?