Michael Bisping: „W dzisiejszych czasach bycie białym to prawie grzech”
Mistrz kategorii średniej Michael Bisping zabrał głos na temat potencjalnej walki z Tyronem Woodley’em oraz rzekomego rasizmu w UFC.
W zeszłym tygodniu mistrz kategorii półśredniej Tyron Woodley powrócił do kampanii medialnej na rzecz walki ze zwycięzcą pojedynku Michaela Bispinga z Georgesem Saint-Pierrem. Trudno dziwić się, że z dystansem do takich planów Amerykanina podchodzi Brytyjczyk, którego ten pierwszy zdążył już kilka razy oskarżyć o unikanie walk z czołowymi zawodnikami kategorii średniej.
Oto coś, czego nie da się wyrwać z kontekstu – Tyron Woodley może mnie pocałować w dupę.
– powiedział w najnowszym podcaście Believe You Me Bisping (za MMAUno.com).
Ciągle wyzywa mnie do walki. Ostatnio znowu mówił, że chce wyjść do Michaela Bispinga. Po walce z Demianem Maią opowiadał, że walczy z najlepszymi, a Michael Bisping unika czołówki, udaje kontuzję i unika walki z Yoelem Romero. Nie zamierzam nawet wyjaśniać, jak bardzo jest to nieprawdziwe, ale teraz znowu mówi, że chce się bić ze mną lub GSP – i w porządku, skoro chce to zrobić – ale bądźmy szczerzy, to się nie wydarzy.
Bisping zapowiedział jednak, że nie szuka zwady z Woodley’em, z którym zresztą będzie w najbliższy weekend gościł w studio FOX przy okazji gali UFC 215.
Lubię Tyrona, to dobry gość.
– powiedział Brytyjczyk.
Jest zabawny i tak dalej. Ma świat u swoich stóp, jest mistrzem świata, dobrze wygląda, jest atletyczny, jest eskplozywny, a ponadto pracuje w filmach, jest aktorem, wykonuje masę pracy dla FOX, więc ma multum roboty.
Nie wiem więc, dlaczego trzeba mu współczuć za to, że został ostatnio wygwizdany? W ostatniej walce został wygwizdany i nie podobało mu się to, ale też trafia przecież na dobre rozpiski. Walczył na tej samej karcie co Conor podczas UFC 205, potem bił się razem z Jonem Jonesem. Gość był na gigantycznych galach, a im większe gale, tym więcej tortu przypada ci w udziale z PPV jako mistrzowi. Nie ma więc powodów, żeby się czymkolwiek smucić.
Od wielu miesięcy jednak Woodley narzeka przede wszystkim na nierówne traktowanie w UFC, w nieszczególnie zawoalowany sposób dając do zrozumienia, że jest to wynikiem rasizmu w szeregach amerykańskiego giganta. T-Wood wielokrotnie porównywał się do między innymi Conora McGregora, przekonując, że nie ma uzasadnienia, by nie traktować go podobnie jak Irlandczyka.
Czy powiedział, że rasizm istnieje w samym UFC? Bo to dość mocne słowa, muszę przyznać – a sam tego nie widzę.
– powiedział Bisping w nawiązaniu do rasistowskich tyrad Woodley’a.
Oczywiście nie jestem czarny, jestem biały, jestem Anglikiem, więc… Chociaż w dzisiejszych czasach wydaje się, że to biali ludzie cierpią z powodu rasizmu. Bycie białym jest prawie grzechem, tak jakbyśmy mieli więcej przywilejów z powodu koloru skóry.
Nigdy nie doświadczyłem rasizmu, więc nie potrafię wczuć się w jego sytuację. Ale zaryzykuję i powiem – daj spokój, UFC chce zestawiać najlepsze walki i nie sądzę, aby kolor skóry kogokolwiek miał tu jakieś znaczenie. Mylę się?
*****