„Miałem to nagrać, żeby mu powiedzieć: mówiłeś, że nie klepiesz, mądralo” – trener wspomina, gdy Khabib prawie odklepał na sparingu
Trener Javier Mendez opowiedział o gilotynie, jaką Dustin Poirier zagroził Khabibowi Nurmagomedovowi oraz sparingu Dagestańczyka, w którym znalazł się w piekielnie ciasnym duszeniu.
W trzeciej rundzie mistrzowskiej walki z Dustinem Poirierem podczas gali UFC 242 w Abu Zabi Khabib Nurmagomedov znalazł się w trudnej sytuacji, złapany w ciasną gilotynę przez Amerykanina.
W ocenie wielu nigdy wcześniej niepokonany Dagestańczyk nie był tak bliski porażki jak w tym właśnie momencie. Ostatecznie wykaraskał się i chwilę później sam poddał Luizjańczyka, ale chociażby w rozmowie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem potwierdził, że gilotyna była bardzo ciasna.
Powiedziałem przed walką mojemu przyjacielowi (Islamowi), że (Dustin) lubi iść po gilotynę, gdy jest obalany.
– powiedział przed kilkoma dniami Khabib w rozmowie z głową państwa.
Zauważyłem jednak, że robi to zawsze prawą ręką, nigdy lewą. Powiedziałem, że dam mu szyję, żeby zmęczył ręce.
Tak, to niebezpieczne, ale naciskałem na jego prawą nogę, żeby nie złapał mnie obiema nogami. Poczułem jednak, że poszło nie tak, a ucisk jest coraz silniejszy i silniejszy. Skręciłem się do boku, ale ucisk był jeszcze mocniejszy. Wtedy zdałem sobie sprawę, że jestem w tarapatach i muszę się wydostać.
Również Dustin Poirier zaraz po porażce w Abu Zabi wspomniał o tejże gilotynie, nie ukrywając ogromnego rozczarowania z powodu błędu technicznego, jaki wówczas popełnił.
Gilotyna była naprawdę głęboka, ale do końca życia będę się zastanawiał, dlaczego nie zarzuciłem mu obu nóg na plecy, a tylko jedną, aby nie obszedł ich, wydostając się z duszenia.
Powinienem był wciągnąć go do gardy. Nie wiem, dlaczego przełożyłem prawą nogę piszczelem przez jego brzuch, czy jakkolwiek to wyglądało. Motyla garda. Powinienem był iść do pełnej, żeby się nie wykręcił i nie zmniejszył ciśnienia.
O ile zatem Dagestański Orzeł i Diament przyznali, że było blisko, to zupełnie inaczej całą akcję widział trenera mistrza z American Kickboxing Academy Javier Mendez. Zapytany bowiem o to, jak zareagował, gdy Poirier złapał Nurmagomedova w gilotynę, amerykański trener nie pozostawił wątpliwości.
Śmiałem się. Wiedziałem, że się wypompuje, wyczerpie ręce.
– powiedział wesoło Mendez w programie Ariel Helwani’s MMA Show.
Widziałem go w klubie w sparingu z jednym z moich zapaśników z pierwszej dywizji, Kylem Crutchmerem. Złapał go w takie duszenie, że pomyślałem wtedy: o, jasna cholera! Myślę sobie, że za chwilę po raz pierwszy w życiu zobaczę, jak klepie. Już miałem sięgać po telefon, żeby to nagrać i powiedzieć mu: i co teraz, mądralo, mówiłeś, że nigdy nie klepiesz, a teraz odklepałeś. A tu, jasna cholera, nie odklepał. Rozluźnił się, rozluźnił, a potem wyszedł z tego. Nie mam pojęcia, jak to zrobił. Nigdy nie widziałem więc, żeby klepał.
Tamta gilotyna? Nikt się tym nie przejmował. Żaden z nas. Wiedzieliśmy, że się wydostanie. Moglibyśmy się jedynie martwić, gdyby sędziował to jakiś słaby sędzia, który mógłby stwierdzić, że Khabib odpłynął. Oczywiście jednak widząc jego ręce, wiadomo, że nie odpłynął.
*****