Menadżer: „Jeśli Conor pojawi się w Rosji, Khabib dostaje telefon i jest po sprawie. To samo Artem”
Menadżer Khabiba Nurmagomedova Ali Abdelaziz wyjaśnia, dlaczego jego zdaniem Conorowi McGregorowi powoli zaczyna brakować pieniędzy.
Wobec zbliżającego się nieuchronnie ogłoszenia walki o pas kategorii lekkiej pomiędzy Khabibem Nurmagomedovem i Conorem McGregorem kilka dni temu menadżer Dagestańczyka Ali Abdelaziz stwierdził, że Irlandczyk zgodził się na pojedynek wyłącznie dlatego, że w sakiewce brakuje mu już pieniędzy.
Tematem zainteresował się doświadczony i doskonale rozumiejący powinność swej dziennikarskiej służby Kevin Iole z Yahoo! Sports, który postanowił zapytać menadżera, czy aby na pewno u byłego mistrza tak krucho z pieniędzmi.
To nie ściema – taka jest prawda.
– powiedział Abdelaziz.
Rozmawiałem z kimś, kto powiedział mi, że (McGregor) korzysta ciągle z prywatnego samolotu, który kosztuje $200 tys. za samo odpalenie silników. Zarobił niby te $100 milionów za walkę z Floydem, ale nie dostał wszystkiego. Po opłaceniu podatków i wszystkich wokół zostało mu $50 milionów albo trochę mniej.
Szanuję go. To mistrz dwóch kategorii, który dokonał czegoś, czego nie dokonał nikt inny. To dobry zawodnik. Mówię jednak prawdę i to nie jest żadne zaskoczenie.
Zarówno Nurmagomedov, jak i Abdelaziz przed galą UFC 223, podczas której Dagestańczyk zdobył złoto, zapewniali, że McGregor na swoją szansę będzie musiał zapracować, wcześniej ustawiając się w kolejce i zwyciężając kilka innych pojedynków, ale po słynnym już ataku Irlandczyka na autobus zdanie zmienili. Teraz kwestia pokazania McGregorowi, gdzie raki zimują, jest sprawą osobistą.
Gość uważa się za gangstera, którym nie jest.
– powiedział Abdelaziz.
I powiem tak: nie może pojawić się w Rosji. Jeśli pojawi się w Rosji, Khabib dostaje telefon i jest po sprawie. Artem (Lobov) też nie może pojawić się w Rosji.
Gdy dojdzie do walki, wszyscy wiedzą, jak to się potoczy. Khabib go przewróci i mu wpierdoli, jednocześnie ucinając sobie pogawędkę z Daną. Conor nic na to nie poradzi.
*****
TJ Dillashaw: „Gość nie zasłużył na rewanż – ofiarowuję mu go, bo ch*ja mu się należy”