Menadżer Fabricio Werduma: „Junior dos Santos to łgarz”
Ali Abdelaziz przedstawia spiskową teorię niedopuszczenie Caina Velasqueza do gali UFC 207 oraz wskazuje idealną walkę dla Fabricio Werduma.
Niedopuszczeniu Caina Velasqueza do walki z Fabricio Werdumem na gali UFC 207 towarzyszyły zagadkowe okoliczności.
Amerykanin najpierw ochoczo opowiadał o swoim fatalnym stanie zdrowia, ujawniając, że nie jest w stanie ustać przez 10 minut, a kilka dni po gali idzie pod nóż, by następnie – gdy zaczęły pojawiać się doniesienia o jego absencji – przekonywać, że wszystko jest w porządku i że otrzymał zielone światło od swojego lekarza.
Menadżer Werduma Ali Abdelaziz ma jednak swoją, nieco oryginalną, tezę na temat całego zamieszania, którą przedstawił w rozmowie z MMAJunkie.com.
Uważa mianowicie, że Velasquez był zachęcany przez Stowarzyszenie Sportowców MMA, a więc nieformalny związek zawodników, do którego niedawno dołączył, aby opowiadać w mediach o swoich problemach zdrowotnych.
Goście z UFC patrzyli na to wszystko i zastanawiali się. OK, Cain jest częścią tej grupy. Mówisz, że jesteś kontuzjowany?
– relacjonował Abdelaziz, przedstawiając sytuację z perspektywy UFC.
Jeśli pozwolimy ci walczyć, trzy tygodnie albo dwa miesiące później sędzia spyta nas – czy zezwoliliście temu gościowi na walkę, wiedząc, że jest kontuzjowany?
Menadżer ocenia, że rozprawianie przez Velasqueza o kontuzji mogłoby zostać wykorzystane w późniejszym pozwie przeciwko UFC, oskarżającym amerykańskiego giganta o dopuszczenie do walki kontuzjowanego zawodnika.
Kiedy ostatnio słyszeliście, żeby Cain dawał wywiad?
– pytał retorycznie Abdelaziz.
On nawet nie mówi. Na miejscu UFC miałbym to w dupie. Niech Komisja zadecyduje. Nie nalegałbym, żeby walczył, bo przecież ci wszyscy goście ze związku chcą mnie pozwać.
To na 100% robota menadżerów Caina.
W wyniku niedopuszczenia Velasqueza do walki głośno było o potencjalnym zastępstwie w osobie Juniora dos Santosa, który drwił z Werduma, przekonując, że ten nie zaakceptował wyzwania.
Junior dos Santos to łgarz.
– komentuje Abdelaziz.
To 100-procentowy łgarz, bo to był czwartek. Caina nie zdjęto z rozpiski do soboty. Fabricio zgodził się na zastępstwo na swoich warunkach.
Dopytany, o jakie to warunki chodziło, Abdelaziz wyjaśnił, że jego klient chciał mieć zagwarantowaną walkę o pas po ewentualnym zwycięstwie z Cyganem oraz uzyskać dodatkowe warunki finansowe.
Nie przystał jednak na to Dana White.
Dana powiedział w żartobliwych słowach – „Pierdol się”.
– stwierdził Abdelaziz.
W porządku. Promotor i menadżer nie muszą się zgadzać. Ale jest szacunek.
Abdelaziz nie ma teraz wątpliwości, z kim w kolejnej walce powinien zmierzyć się Werdum.
Jeśli Miocic chce powrócić w kwietniu, uważam, że Cain Velasquez sam się zdyskwalifikował z roli pretendenta numer jeden. Fabricio powinien walczyć ze Stipe Miocicem. To ma sens. Rewanż.