Menadżer Conora McGregora wskazuje preferowanego rywala dla Irlandczyka i trzy inne opcje
Szefujący Paradigm Sports Entertainment Audie Attar zabrał głos na temat przyszłości Conora McGregora po walce z Floydem Mayweatherem Juniorem.
Jeszcze nie opadł kurz bitewny po walce Conora McGregora z Floydem Mayweatherem Juniorem, zakończonej zwycięstwem przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie tego ostatniego – a już tematem numer jeden, przynajmniej w świecie MMA, jest przyszłość Irlandczyka.
Wyzwanie mistrzowi kategorii lekkiej rzucił już Khabib Nurmagomedov, celując w starcie z McGregorem podczas grudniowej gali UFC 219.
https://www.instagram.com/p/BYSabB6gmuu/
Jeśli wierzyć słowom Dany White’a sprzed walki z Mayweatherem Juniorem, to Irlandczyk właśnie z Dagestańczykiem chciałby pójść w tany. Sam zainteresowany przebąkiwał jednak o czekającej go trylogii z Natem Diazem. Ponadto w październiku o tymczasowy pas kategorii lekkiej powalczą Tony Ferguson i Kevin Lee i jeśli trzymać się aspektów sportowych, to właśnie ze zwycięzcą McGregor powinien skrzyżować rękawice w pierwszej obronie złota.
Menadżer Notoriousa, Audie Attar wskazuje jeszcze jedną opcję – w 145 funtach.
(Conor) chce trylogii (z Diazem).
– powiedział w rozmowie z MMAJunkie.com Attar.
Mamy też Khabiba, który rzuca mu wzywanie, są oczywiście Tony Ferguson i Kevin Lee, który walczą o tymczasowy pas. Jest Max Holloway, który jest mistrzem 145 funtów, a którego Conor pokonał, zrywając więzadło na początku walki. Jest wiele opcji, a Conor kocha MMA.
Zapytany jeszcze w ringu zaraz po walce z Mayweatherem, czy powróci do UFC, Irlandczyk nie pozostawił wątpliwości, odpowiadając, że „oczywiście”.
Conor McGregor: „Sędzia powinien był to puścić, pozwolić mu posłać mnie na deski”
Słowa te potwierdza też Attar.
Wszyscy myślą, że zarobił tyle pieniędzy, więc teraz przejdzie na emeryturę. Ale on jest ambitny, super ambitny – i uwielbia walczyć. Uwielbia rywalizację i jest absolutnym profesjonalistą.
– zapowiedział menadżer.
Wszyscy zobaczą więc jeszcze wiele ze strony Conora McGregora, a teraz zobaczymy, co będzie dalej.
*****