Max Holloway: „Nie ścigam się w tej dywizji – czyszczę ją”
Mistrz kategorii piórkowej Max Holloway opowiada o swoich najbliższych planach po pokonaniu Jose Aldo na UFC 212.
MMA to specyficzny sport. Zanim opadnie kurz bitewny, a zwycięzca walki zdąży w ogóle „przetrawić” swoją wiktorię czy choćby w jakikolwiek sposób ją uczcić, zmuszony jest mierzyć się z pytaniami odnośnie przyszłości: „Co teraz? Z kim teraz?”. Nie inaczej oczywiście było w przypadku nowego mistrza kategorii piórkowej Maxa Holloway’a, który ledwie ubił Jose Aldo podczas gali UFC 212 w Rio de Janeiro, unifikując pasy mistrzowskie, znalazł się pod ostrzałem pytań tego właśnie rodzaju.
Chcę teraz usiąść z moim menadżerem i porozmawiać z Daną Whitem.
– powiedział już na spokojnie, kilka dni po gali o swoich najbliższych planach w rozmowie z FloCombat.com Błogosławiony.
Dana powiedział mi, żebym upolował coś grubego i coś takiego właśnie upolowałem, więc pora na zapłatę. Poszedłem na grube polowanie i zdobyłem dwa największe dostępne trofea, więc pora zapłacić człowiekowi.
Gotowość do walki z nowym mistrzem zgłaszają Frankie Edgar i Cub Swanson, którzy raz za razem smagają się w mediach, dowodząc swoich racji. Edgar przypomina, że Swanson przegrał już zarówno z nim, jak i z Holloway’em, co czyni jego starania o rewanż bezzasadnymi. Z kolei Swanson podnosi, że Edgar bił się już tyle razy o pas, że niepoważne byłoby oferowanie mu kolejnego titleshota.
Nie martwcie się – nadchodzę.
– powiedział rozpędzony serią aż jedenastu zwycięstw Błogosławiony.
Jeśli jeszcze z tobą nie walczyłem, przygotuj się, bo nadchodzę. Przygotuj się tak mocno, jak tylko potrafisz, bo będzie ostro. A jeśli już z tobą walczyłem, też się przygotuj na nieuniknione, bo wiesz dobrze, co się stanie. Wiesz, co się zbliża, więc przygotuj się na kolejną burzę.
Nie ścigam się w tej dywizji – czyszczę ją. Nie musicie się martwić. Pozwólcie, że usiądę z menadżerem i Daną, miło porozmawiamy i ruszymy.
*****
Frankie Edgar: „Mogę walczyć z nim na Hawajach i pobić króla na jego terenie”