Holloway: „Nie zmieniam taktyki, zmieniają się rywale”
Po zwycięstwie na gali UFC Fight Night 74 Max Holloway koncentruje się na dwóch przeciwnikach.
Na gali UFC Fight Night 74 Max Holloway zaliczył siódme zwycięstwo z rzędu, zostawiając w pokonanym polu kontuzjowanego Charlesa Oliveirę i stając się jednym z najpoważniejszych kandydatów do walki o pas mistrzowski kategorii piórkowej.
Na konferencji prasowej po wydarzeniu Błogosławiony życzył Brazylijczykowi szybkiego powrotu do zdrowia, zaznaczając, że nie tak wyobrażał sobie zakończenie walki.
Hawajczyk wyjaśnił, że planem było atakowanie korpusu rosłego Oliveiry, oceniając, że po kilku takich uderzeniach na początku starcia Brazylijczyk odrobinę zwolnił.
Jestem strikerem. Gameplan się nie zmienia. Zmieniają się tylko przeciwnicy.
Holloway w pierwszych słowach po zwycięstwie jeszcze w oktagonie rzucił wyzwanie Frankiemu Edgarowi, po raz kolejny zaznaczając jednak, że jego zdaniem były mistrz kategorii lekkiej zasługuje na walkę o pas.
Na konferencji prasowej po gali podtrzymał swoje zdanie.
UFC działa w nieodgadniony sposób, jestem pewien, że znajdą kogoś dla mnie. Sprowadźmy UFC na Hawaje, a jaką lepszą walkę można wtedy zorganizować niż Holloway vs. Edgar na stadionie? To byłoby wielkie.
Pokonując Oliveirę, 23-letni Holloway stał się najmłodszym zawodnikiem w historii UFC, który zanotował dziesięć zwycięstw w organizacji. Młodzian przyznaje jednak, że za tymi sukcesami stoi nie tylko ciężka praca, ale też ogromne wyrzeczenia.
Pracuję ciężko, a poświęcenie jest prawdziwe. Spędzam czas z dala od rodziny i nie zamierzam go marnować. Mógłbym być w domu, zamiast męczyć się w klubie. Mógłbym być z synem, rodziną, żoną. To po prostu poświęcenie. Żeby dostać się na szczyt, trzeba poświęcić wiele rzeczy. Mogę się cieszyć tym wszystkim – tymi rekordami – później, gdy skończę walczyć, będę siedział w domu i zapuszczał się.
Mając już za sobą pojedynek z Brazylijczykiem, Holloway wypowiedział się też stanowczo na temat ewentualnego rewanżu z Conorem McGregorem. Obaj zmierzyli się dwa lata temu i pomimo tego, że Błogosławiony jako jedyny zawodnik w historii przetrwał pełen dystans z przygotowującym się obecnie do walki z Jose Aldo Irlandczykiem, przegrał przez decyzję sędziowską.
Mogę z nim walczyć dowolnego dnia tygodnia. Teraz, gdy nie mam już walki, mogę mówić, co czuję. Zmierzę się z nim każdego dnia. UFC mogło wezwać mnie ostatnim razem (na UFC 189) i wziąłbym tę walkę. Ale tego nie zrobili, wybrali Chada Mendesa. Marzę, aby się z nim (McGregorem) zmierzyć.
Chcą walki, na której można zarobić? Kasa będzie w drugiej walce Holloway vs. McGregor.