Mauricio Rua zabiera głos po klęsce w Hamburgu, wskazuje termin możliwej emerytury
Legendarny Mauricio Shogun Rua obszernie podsumował porażkę z Anthonym Smithem podczas gali UFC Fight Night 134 w Hamburgu oraz opowiedział o swoich dalszych planach.
Seria trzech zwycięstw z rzędu Mauricio Shoguna Ruy – jego najlepsza w karierze od 2007 roku – dobiegła końca wraz z lipcową galą UFC Fight Night 134 w Hamburgu, gdzie legendarnego Brazylijczyka zdemolował Anthony Smith.
Po tej klęsce Shogun wydał krótkie, standardowe oświadczenie, z którego niewiele jednak wynikało. Teraz jednak w rozmowie z MMAFighting.com zdecydował się opowiedzieć więcej o walce oraz swoich dalszych planach sportowych.
Wszystko szło dobrze do momentu, w którym walka się skończyła.
– stwierdził Rua.
Zrobiłem dobry obóz, nie miałem kontuzji, byłem sprawny w 100%, ale niestety trafił mnie tym prostym, po którym się zachwiałem. Rzucił się na mnie z kolejnymi ciosami i sędzia przerwał walkę. Myślę, że byłem trochę odsłonięty i wtedy mnie trafił.
Brazylijczyk pierwotnie miał w Hamburgu stanąć naprzeciwko Volkana Oezdemira, ale z perspektywy czasu nie uważa, aby zmiana Szwajcara na Amerykanina miała większe znaczenie. Przyznaje jednak, że czuł pewną oktagonową rdzę, bo nie walczył przez 16 miesięcy.
To nie jest wymówka.
– zaznaczył.
Trochę brakowało mi rytmu, wyczucia dystansu i trochę mnie to kosztowało. Wszystkie zasługi trzeba jednak oddać Anthony’emu.
Przed walką 36-letni Shogun nie ukrywał, że marzy o powrocie do rozgrywki o złoto kategorii półciężkiej, ale teraz zdaje sobie doskonale sprawę, że temat jest już nieaktualny. Absolutnie nie znaczy to jednak, że interesują go teraz walki z innymi weteranami.
To możliwe, ale nie w tej chwili.
– powiedział Maurycy.
Ostatnie walki toczyłem z rywalami z czołowej piętnastki rankingu, a Anthony Smith jest w świetnej formie, więc zawsze walczę z najlepszymi. Myślę, że kiedyś przyjdzie czas na bardziej klasyczne walki, ale nie teraz. Nie wydaje mi się.
Brazylijczyk przyznaje, że cała rodzina namawia go teraz do zakończenia kariery – nie po raz pierwszy zresztą. Jego plany jednak nie obejmują takiego scenariusza, bo nadal kocha MMA i pragnie rywalizować z najlepszymi. W głowie jednak powoli krystalizuje mu się myśl o przejściu na sportową emeryturę.
Jestem bardzo smutny. Planuję wypełnić obowiązujący kontrakt z UFC – zostały mi trzy walki – a potem zrobię sobie przerwę, aby porozmawiać z rodziną i moim teamem i zdecydować, co robimy dalej.
– powiedział.
Chcę wrócić jak najszybciej. Rozmawiałem o tym z Eduardo (Alonso – menadżerem). Mam cel – chcę stoczyć kolejną walkę w tym roku, może w grudniu. Potem zobaczymy.
Chcę wypełnić ten kontrakt i wtedy prawdopodobnie skończę. Nie wiem. Przeanalizuję to wtedy z rodziną i drużyną, ze wszystkimi.
*****
Ujawniono ceny biletów na galę UFC 229 – Khabib vs. McGregor w Las Vegas