KSWPolskie MMAUFC

Mateusz Rębecki wyjaśnił, dlaczego nie nagrywał na Florydzie żadnych filmików z Adrianem Bartosińskim: „Z szacunku do mojego kolegi”

Mateusz Rębecki opowiedział, dlaczego nie brał udziału w wesołych medialnych harcach Adriana Bartosińskiego, Jakuba Wikłacza i Roberta Ruchały na Florydzie.

Kilka tygodni temu świat MMA sporym echem obiegły wypowiedzi Khabiba Nurmagomedova, który wyjaśnił, dlaczego nigdy nie będzie przyjacielem Jona Jonesa.

– Nigdy nie miałem żadnych nieporozumień czy sprzeczek z Jonesem – powiedział Dagestańczyk, cytowany na kanale Team Khabib. – Jako zawodnik jest świetny i trudno będzie komukolwiek mu dorównać. Jednak mój przyjaciel Cormier jest w sporze z nim, więc Jones nie może być moim przyjacielem.

– Nie przyjaźnię się z tymi, którzy nie są przyjaciółmi moich przyjaciół.

Okazuje się tymczasem, że odrobinę – do pewnego stopnia! – podobnie do tematu podszedł ostatnio… Mateusz Rębecki.

Kilka tygodni temu do American Top Team na Florydzie, gdzie przebywał akurat Rebeasti, zawitała polska ekipa mistrzów KSWJakub Wikłacz, Robert Ruchała i Adrian Bartosiński. W mediach społecznościowych całej trójki pojawiło się sporo materiałów z wyjazdu do ATT, ale ze świecą szukać na nich Mateusza Rębeckiego, pomimo iż spędzał z nimi wiele czasu.

Dlaczego tak się stało? Dlaczego Rebeastiego zabrakło w materiałach nagrywanych przez Adriana, Roberta i Jakuba? O to zapytał Berserkera Łukasz Jurkowski w Jurasówce.

– Przyjacielska relacja – wyjaśnił Mateusz. – Po prostu z szacunku do mojego kolegi nie chciałbym, żeby taka sytuacja wyszła, że będzie mnie nagrywał. Uważam, że chyba w porządku się zachowałem.

Rebeasti potwierdził, że chodzi oczywiście o jego serdecznego druha Tomasza Romanowskiego. Tommy i Bartos zdecydowanie za sobą nie przepadają, czemu dawali wielokrotnie wyraz.

– Ja z żadnym z nich nie mam kosy, ale Tomek Romanowski jest moim kolegą – powiedział Chińczyk. – I jestem po jego stronie, co od razu zaznaczę. Dlatego w żadnym filmie nie występowałem – bo jednak jestem lojalny.

– A to nie jest tak do końca proste, bo jednak z nim (Adrianem) spędzam czas – dodał wesoło. – Prywatnie go lubię. Nie wiem, czy on mnie też, bo on wredny jest ch*j, wiesz, o co chodzi. Siedzieliśmy, długo rozmawialiśmy i tak dalej, ale uznałem, że to będzie taki ukłon w stronę Tomka, że go jednak szanuję i chciałbym pokazać, że jednak jesteśmy w jednym teamie. W ten sposób pomyślałem, że będzie ok.

– Bo zobacz, jaka to jest sytuacja – jednak jesteś na tej jednej macie. I co? Masz go unikać? No nie. Nie będziemy robili cyrków. Z nim trenowałem, spędzaliśmy razem czas. I co, no w porządku chłop. Tak samo jak Kuba, jak i Robert.

Mateusz potwierdził, że rozmawiał wcześniej z Tommym o tej właśnie sytuacji.

– Wyjaśniłem mu – powiedział. – W ogóle sam powiedział, że on z tym nie ma problemu, więc fajnie. To jest kochany chłopak. Ja go uwielbiam. Niejeden obóz razem spędziliśmy i wszystko. Lubię jego towarzystwo. Jest dla mnie za*ebisty facet.

Mateusz Rębecki ostatni pojedynek stoczył w październiku, podczas arabskiej gali UFC 308 pokonując po świetnym widowisku Myktybeka Orolbaia. Wyśrubował tym samym swój bilans w UFC do 4-1.

Adrian Bartosiński przegrał przed dwoma tygodniami z Mamedem Khalidovem podczas jubileuszowej gali KSW 100, tracąc zero w rekordzie. W kolejnym występie najprawdopodobniej stanie do rewanżu z Andrzejem Grzebykiem.

Z kolei Tomasz Romanowski nie był widziany w akcji od grudnia ubiegłego roku, gdy przegrał z Damianem Janikowskim. W międzyczasie borykał się z problemami zdrowotnymi. W przestrzeni medialnej spekuluje się, że powróci w styczniu, w ramach gali KSW 102 w Radomiu idąc w bój z Abertem Odzimkowskim, ale walka ta nie została oficjalnie zapowiedziana.

Cała rozmowa z Mateuszem Rębeckim poniżej.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button