Mateusz Gamrot zdegustowany postawą 'irlandzkiej szmaty’: „Wycofał się jak baba!”
Mistrz kategorii lekkiej Mateusz Gamrot nie zostawił suchej nitki na Normanie Parke’u po gali KSW 40 w Dublinie, przekonując, że Irlandczyk nie miał już ochoty na walkę.
Mateusz Gamrot nie ukrywał zdenerwowania i irytacji po rewanżowej walce z Normanem Parke w co-main evencie gali KSW 40 w Dublinie.
Pojedynek zakończył się wynikiem no-contest w wyniku przypadkowego, jak ocenił sędzia Marc Goddard, faulu polskiego zawodnika w końcówce drugiej rundy, po którym Irlandczyk nie był w stanie kontynuować walki.
Wyniki KSW 40: no-contest i awantury w klatce w walce Gamrota z Parke
Nie miał siły walczyć, a się spruł i jeszcze do nas się zesrał. Miał siłę krzyczeć, kurwa, pół rundy, pół walki, cały czas, a dostał obcierkę w rzęsę i nagle walczyć nie może.
– mówił zaraz po walce w rozmowie z dziennikarzami Gamer.
Dostał dwie rundy w pizdę i widział, że nie ma szans tego wygrać – i się wycofał jak baba. No, kurwa, nie walczę z nim po raz trzeci już, nie ma szans, kurwa, nawet na to! Jest pizdą, babą bez charakteru, irlandzką szmatą rudą, kurwa.
Przez pierwsze dwie rundy tej zakontraktowanej ostatecznie na 15 minut – z powodu niezrobienie walki przez Stormina – batalii obaj zawodnicy wymieniali się ciosami, tocząc walkę w bardzo szybkim tempie. Ciosy aktywniejszego i mobilniejszego Polaka dochodziły jednak znacznie częściej, okrutnie rozbijając twarz Irlandczyka. Ten jednak cały czas pozostawał w grze, pomimo inkasowania masy uderzeń, odpowiadając własnymi i starając się wywierać presję.
Jestem mistrzem i muszę walczyć jak mistrz. Muszę pokazywać wysoką formę, tak że w tej walce też chciałem to zaprezentować. Niestety, ta szuja mi to zabrała. No dziecko, baba… Dostał obcierkę, nie miał zamkniętego oka, tylko sobie chodził, krzyczał. Miał siły krzyczeć, pokazywać wszystko, szarpać się jeszcze – a nie miał siły walczyć? Wiedział, że przegra, wiedział, że nic nie ugra.
– powiedział Gamer.
On był przekonany, że do nóg będę schodził, a do nóg to ja miałem w trzeciej rundzie dopiero wyjść i go przewrócić.
No, kurwa mać, pierwszy raz zawalczyłem stójkowo, nie przewracałem w ogóle, zdeklasowałem go w tej stójce i jeszcze mi zabrali to. On mi to zabrał. Co za, kurwa, śmieć…
Po przerwaniu pojedynku – na tę chwilę nie wiadomo, czy Irlandczyk z Północy poinformował lekarza, że nie widzi na oko, czy może to lekarz sam podjął ocenę – doszło do nie lada zamieszania w klatce. Obie strony nadal miały sobie wiele do wyjaśnienia, a gdy Irlandczyk przybył do narożnika polskiego mistrza, odpychając Borysa Mańkowskiego, zainkasował lewego sierpa od Marcina Bilmana.
Przyszedł i się zesrał do mojego narożnika.
– powiedział, zapytany o tę sytuację Gamrot.
Nie miał siły ze mną walczyć, a odepchnął Borysa, do walki chciał stanąć. Jak to, kurwa?
Przed walką Parke zapowiedział co prawda przejście do kategorii półśredniej, ale takie zakończenie rewanżowego pojedynku może zwiastować trylogię, a KSW uruchomiło już nawet machinę promocyjną, aby wybadać nastroje.
Chcecie zobaczyć trzecie starcie Mateusza Gamrota z Normanem Parkiem? #KSW40 pic.twitter.com/YAs8t2rasF
— KSW (@KSW_MMA) October 22, 2017
Mateusz Gamrot stawia jednak sprawę jasno. Bardzo jasno.
Nie ma szans, żebym z nim zawalczył w oktagonie. Ja w ogóle nie zakładałem trylogii (rewanżu), a zresztą widzieliście, jaki był przebieg dwóch rund. Była (jeszcze) trzecia, a na pięciu bym go zdeklasował. Ja się rozgrzewałem dopiero, panowie. Gdyby było pięć rund, to czwarta runda by zdechł i bym go zakopał w tym oktagonie.
– powiedział.
Pół roku się już z nim przekrzykiwałem i już mam dość tego. Zapominam o tym człowieku. Na pewnie nie będzie trzeciej walki, niech sobie to wszyscy z głowy wybiją.
Cały wywiad za Przeglądem Sportowym poniżej:
*****