Mateusz Gamrot wyjaśnia celebrację po zwycięstwie z Rafaelem Fizievem i „bierze na klatę” krytykę: „Nie jestem z tego dumny”
Mateusz Gamrot odpowiedział na krytykę, jaka spadła na niego za celebrację po pokonaniu Rafaela Fizieva w następstwie kontuzji na UFC Vegas.
Niemałym echem w świecie MMA odbiła się reakcja Mateusza Gamrota na zwycięstwo z Rafaelem Fizievem w walce wieczoru zeszłotygodniowej gali UFC Fight Night w Las Vegas.
Gdy bowiem w drugiej minucie drugiej rundy Ataman padł na deski po nieudanym kopnięciu, Gamer doskoczył z ciosami, a następnie – gdy sędzia przerwał zawody – kilka razy głośno krzyknął, celebrując wygraną.
Gorzkich słów Polakowi nie oszczędził choćby były mistrz wagi półciężkiej Jamahal Hill, który jego zachowanie określił mianem „słabego w ch*j”.
Jak wyglądało to z perspektywy Mateusza Gamrota? O to w najnowszej odsłonie Hejt Parku zapytał go Maciej Turski.
– Faktycznie może to wyglądało źle z boku – powiedział. – Tylko w tamtym momencie, wydaje mi się, to była euforia z tego, że cała ta robota została skończona, że ciężkie przygotowania, walka… Jest koniec. Koniec pojedynku. Wygrana. Chwilowa euforia, że wszystko zostało wykonane.
– Ale po chwili dobiegłem do narożnika, zszedł ten pierwszy moment i zaczęły napływać racjonalne myśli. Co się stało? Bo to broń Boże nie jest tak, że celebrowałem jego kontuzję czy coś takiego. Znam się z nim, lubimy się i nie jest to (kontuzja) dobra rzecz.
– Przyznaję, że może nie było to do końca w porządku i fair, żeby tak się zachowywać. To był odruch bezwarunkowy po prostu. Wszystko zostało zakończone. Wystrzał radości i tyle.
Polskiemu zawodnikowi oddać trzeba, że gdy tylko emocje nieco opadły, podbiegł do narożnika rywala.
Szacunek po walce 👊 pic.twitter.com/qC9jew9vuC
— Bartłomiej Stachura (@Lowkingpl) September 24, 2023
– Nie jestem dumny z tego – kontynuował Mateusz. – Bardziej był to stan mniej kontrolowany. Tyle.
– To się też łatwo mówi. Przygotowujesz się do czegoś całe życie, ciężko trenujesz, na czymś bardzo ci zależy, jesteś w tym miejscu, coś się nagle kończy, to też doprowadza do jakiejś chwilowej euforii.
– Ale mówię, szybko odzyskałem świadomość i przyszła refleksja, okazałem skruchę i jest ok. Co mam zrobić? Przyjmuję to na klatę i idę dalej.
Jak się później okazało, Rafael Fiziev doznał zerwania więzadła krzyżowego w lewym kolanie – a zatem dokładnie takiego samego urazu, jakiego doświadczył w 2019 roku. Teraz czeka go operacja i co najmniej dziewięć miesięcy rozbratu z oktagonem.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.