Mateusz Gamrot vs. Guram Kutateladze – analiza bukmacherska PZBUK przed UFC FN
Analiza techniczna i typowanie debiutanckiego starcia Mateusza Gamrot w UFC, w którym zmierzy się z Guramem Kutateladze.
Podczas gali UFC Fight Night w Abu Zabi były podwójny mistrz KSW Mateusz Gamrot zadebiutuje w oktagonie amerykańskiego giganta, mierząc się z innym debiutantem, Guramem Kutateladze.
Kudowianin jest zdecydowanym bukmacherskim faworytem pojedynku. Czy słusznie? Czy rzeczywiście walka zapowiada się dla niego na spacerek?
155 lbs: Mateusz Gamrot (17-0) vs. Guram Kutateladze (11-2)
W niniejszej analizie skupimy się przede wszystkim na Gruzinie, bo o umiejętnościach i stylu walki Mateusza Gamrota pisałem już na Lowking.pl wielokrotnie.
Guram Kutateladze rozpoczął zawodową karierę w 2010 roku, ale jak sam powtarza, w pełni poświęcił się MMA dopiero trzy lata temu, zasilając szeregi sztokholmskiego klubu Allstars. Wcześniej treningi łączył z innymi pracami.
28-letni Gruzin to przede wszystkim uderzacz. Walczy w szerokim ustawieniu, często z mocno ugiętymi nogami i z pochyloną do przodu głową – ułatwia mu to obronę przed obaleniami, ale utrudnia bronienie niskich kopnięć, narażając też na te frontalne na głowę. Obaleń Kutateladze szuka sporadycznie – chyba że poczuje, iż rywal nie ma nic do zaoferowania w parterze.
Walczy niemal wyłącznie z klasycznego ustawienia, tylko od wielkiego dzwona zmieniając je na odwrotne. Jego najgroźniejszym ciosem jest prawy prosty – także na korpus – często w kombinacji 1-2 lub też po prostu poprzedzony kiwką lewym. Lubi też zainicjować akcję bezpośrednim lewym sierpowym, schodząc przy tym mocno do prawej strony – nieco podobnie do firmowej akcji Eddiego Alvareza z prawym prostym z mocnym zejściem do lewej przed kontrą. Lewego sierpa wykorzystuje też czasami w kombinacji z krosem czy prawym sierpowym.
Gruzin jest szczególnie groźny w ostrych wymianach w półdystansie, od których nie stroni, także – a może szczególnie – gdy znajduje się pod presją. Potrafi przyjąć, a jak odda, jego rywale zaczynają pływać lub lądują na deskach. Właśnie krótkim lewym znokautował Felipe Silvę w ostatniej walce, a dwa lata wcześniej posłał też na deski Gochę Smoyana. Innymi słowy, w ostrych wymianach odnajduje się bardzo dobrze.
Guram nieźle pracuje na nogach – dopóki ma siły, nie jest łatwy do zamknięcia na siatce. Nie jest to natomiast zawodnik szczególnie aktywny. Dużo się porusza, stosuje sporo przyruchów, ale nie wyprowadza wielu uderzeń.
Kutateladze nie jest też typem kontruderzacza, choć… Nie znaczy to, że zawsze oddaje pole – lubi bowiem czasami zaczaić się na kontrę prawym po przepuszczeniu ciosów rywala czy też kontrę latającym kolanem, jeśli oponent poszuka jego nóg. Tak było w jego potyczkach z Erickiem da Silvą czy Guilherme Cadeną.
Najgroźniejszym elementem w stójkowej grze Gruzina wydają się natomiast być jego kopnięcia – szczególnie te okrężne na głowę, które wyprowadza z obu nóg. Potrafi zakończyć kombinację niesygnalizowanym kopnięciem z jednej bądź z drugiej nogi. Lubi zamarkować cios, by milisekundę potem wyprowadzić high-kicka. Ba, czasami odpala go na rozerwanie klinczu! Oddać mu trzeba, że potrzebuje naprawdę niewiele czasu i niewiele miejsca, aby zaatakować rzeczonymi kopnięciami na głowę.
Kutateladze nie jest natomiast tytanem zapaśniczym. O ile przewidywalne obalenia niemającego wiele do zaoferowania w stójce Guilherme Cadeny bronił bardzo dobrze, to już Erickowi da Silvie kilka oddał. Ba, w parterze oddał nawet Brazylijczykowi plecy czy dosiad, choć przyznać trzeba, że poskręcać się nie dał. Nie stanowił co prawda niemal żadnego zagrożenia z dołu, ale też nie był łatwy do utrzymania na plecach.
Gdy broni się przed sprowadzeniami na siatce, bardzo chętnie zaprzęga do działania boczne łokcie. I czyni to z niezłą skutecznością, potrafiąc się przy tym utrzymać na nogach.
Jak na jego tle przedstawia się – w telegraficznym skrócie! – Mateusz Gamrot? Otóż, Polak to zawodnik bardzo wszechstronny, który świetnie odnajduje się zarówno w stójce, jak i w obszarze zapaśniczo-parterowym.
Bardzo mobilny, precyzyjny i szybki, niezwykle odpowiedzialny w stójkowej defensywie. Nie uderza szczególnie mocno, ale dzięki temu trudno go trafić – odchodzi w innych kierunku niż ten, z którego zaatakował, nie zostaje w miejscu po ciosach, dobrze kontroluje dystans. Potrafi walczyć z obu pozycji, różnicuje moc w uderzeniach, posiada niesygnalizowane kopnięcia z obu nóg.
Jego sukcesy w stójce to także w dużej mierze zasługa jego doskonałych zapasów i bardzo mocnej gry parterowej. Jego rywale cały czas muszą mieć się na baczności w szermierce na pięści i kopnięcia, aby nie wylądować na plecach. Z góry Gamrot jest niezwykle groźny i skuteczny. Świetnie obchodzi gardę, dobrze przy tym kontrolując rywali. Zagraża im uderzeniami i poddaniami, lubując się szczególnie w krucyfiksie.
Typowanie
Gruzin będzie niebezpieczny. Nie będzie wszak miał w tej walce niczego do stracenia – może poza odrobiną zgiełku medialnego wynikającego z faktu, że trenuje na co dzień z Khamzatem Chimaevem.
Na pewno Mateusz Gamrot będzie musiał uważać na niesygnalizowane czy też dobrze zakamuflowane kiwką kopnięcia na głowę Gruzina. W ten sposób – markując ciosy – Guram Kutateladze ściął z nóg kopnięciem na głowę lewą nogą Nicolasa Joannesa w 2018 roku. Ba, nawet w ostatni starciu z Felipe Silvą, gdy zainkasował soczystą bombę na głowę i ratował się przed nokautem, znalazł czas i miejsce na kopnięcie na głowę – nie trafił, ale obrazuje to dobrze, że naprawdę niewiele mu trzeba, żeby rzeczone kopnięcia odpalić.
Groźna będzie też prawa ręka Kutateladze w dystansie – czy to w formie krosa, czy też kontry sierpem – oraz lewego sierpa, szczególnie w półdystansie. Tej ostatniej płaszczyzny Gamer powinien się zresztą wystrzegać, bo – powtarzam – ręce Kutateladze ważą sporo. Pod gradem ciosów chętnie chowa się za podwójną gardą, by niespodziewanie otworzyć się z ostrymi sierpami.
Z drugiej zaś strony, wspomniana podwójna garda, którą Kutateladze lub zaprzęgać do działania, naraża go też oczywiście na obalenia, co nasz zawodnik jak najbardziej może wykorzystać.
Gamer będzie natomiast musiał mieć się na baczności przy próbach zapaśniczych – a to z uwagi na wspomniane okolicznościowe kontry kolanami Gurama czy też boczne łokcie na siatce.
Zresztą, grzechem byłoby nie odnotować, że Guram nie był widziany w akcji od prawie roku, w tym czasie szlifując formę właśnie między innymi z Khamzatem. Jego niezachwycająca defensywa zapaśnicza mogła zatem w tym okresie ulec sporej poprawie. Wcale zatem nie musi być tak, że Mateusz będzie z nim robił, co będzie chciał w obszarze grapplerskim.
Z drugiej zaś strony, trudno jednak nie widzieć tutaj Polaka w roli faworyta. Wiadomo, będzie to dla niego trzecia walka w ledwie 98 dni, ale lepsze to niż niespełna 2-tygodniowy obóz przygotowawczy, jaki miał Guram Kutateladze przed tym starciem. Spodziewam się zatem, że od strony kondycyjnej to nasz zawodnik będzie tutaj miał przewagę – i to być może niemałą.
Pisałem tutaj sporo o groźnej stójce Gruzina, ale… Niebezpieczeństwo grożące tamże Gamrotowi nie wynika z żadnej maestrii technicznej Kutateladze. Owszem, wspomniane kopnięcia kamufluje naprawdę nieźle, ale od strony bokserskiej zdecydowanie brak mu fundamentów defensywnych czy wyczucia dystansu. Felipe Silva zachwiał nim, gdy Gruzin zmieniał pozycję na odwrotną, pozostając w zasięgu rażenia. Wstrząsnął nim nawet wspomniany Cadena! Wszystko to pochodna pozostawania w miejscu po wyprowadzonych uderzeniach, niecofania rąk do głowy, dziurawej gardy, złego oszacowania dystansu. Gruzin nie jest też tytanem szybkościowym…
Dlatego nawet w szermierce na pięści i kopnięcia widzę przewagę bardzo dobrze poukładanego technicznie, szybszego Mateusza Gamrota – choć, owszem, ruchliwość rywala może sprawić mu pewne problemy.
Nie ulega jednak wątpliwości, że największą przewagę reprezentant Czerwonego Smoka powinien mieć w parterze. Tam bowiem Kutateladze nie ma wiele do zaoferowania. Mając zaś na uwadze, że lata temu balachą na nogi poddał go Paweł Kiełek, podczas gdy w atakach na nogi specjalizuje się właśnie Mateusz Gamrot, to scenariusza, w którym nasz zawodnik w ten właśnie sposób kończy Gruzina, wykluczyć nie sposób.
O obalenie wcale Kutateladze wcale jednak nie musi być łatwo, bo nie ulega wątpliwości, że będzie w tym obszarze bardzo czujny, zdając sobie sprawę z parterowych umiejętności Gamrota. Jednak samo postraszenie go sprowadzeniem może ułatwić Gamerowi stójkową grę.
Istnieje oczywiście jeszcze jeden czynnik, który może mieć wpływ na przebieg i wynik walki – czyli debiuty obu zawodników. Gamrot udowadniał co prawda wielokrotnie pod banderą KSW, że z presją radzi sobie wybornie, ale… Nie wojował jeszcze, czując na barkach tę związaną z debiutem w UFC.
Tym niemniej, Mateusz Gamrot skończy z tarczą. Na nogach będzie jeszcze mobilniejszy od ruchliwego Kutateladze, przeważając też pod kątem szybkościowym oraz technicznym. Wplatając do swojej gry obalenie, jeszcze bardziej ograniczy aktywność zdecydowanie niewyróżniającego się pod tym kątem rywala. Nie wykluczam, że Polak skończy Gruzina w parterze – czy to z ubijając go z krucyfiksu, czy też poddając skrętówką – ale za najbardziej prawdopodobny scenariusz uważam ten, w którym kudowianin wygrywa na punkty, stroniąc od podejmowania większego ryzyka.
Pojedynek obstawić można u naszego partnera PZBUK.pl w linku poniżej:
Mateusz Gamrot vs. Guram Kutateladze 1.28 – 3.35 – z cashbackiem 200 PLN
Zwycięzca: Mateusz Gamrot przez decyzję
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
Ciekawe czy Gamrot zacznie pojedynek od skrętówki :) w którymś z poprzednich pojedynków tak chyba chciał zacząć i mówił, że mocno to ćwiczył i sobie wizualizował przed walką.
Tak, w trylogii z Gamerem miał tak zrobić w R1, ale mówił potem, że czuł się w stójce tak pewnie, że nie było sensu.