Manhoef dla Materli na KSW 29, stawką pas
Organizacja KSW pozostaje konsekwentna w dezawuowaniu wartości pasa mistrzowskiego dywizji średniej.
Rywalem Michała Materli na gali KSW 29 będzie mogący pochwalić się spektakularnym rekordem 0-1 w polskiej organizacji Melvin Manhoef. Tym samym tradycji staje się zadość i Cipao otrzymuje trzeciego już rywala w spadku po Mamedzie Khalidovie po tym, jak wcześniej mierzył się z Rodney’em Wallacem i Kendallem Grovem. Trudno nie ulec wrażeniu, że w doprowadzeniu do patologicznej sytuacji, w której mistrz organizacji w pojedynkach o pas mierzy się z zawodnikami pokonanymi uprzednio przez innego fightera, wszyscy zainteresowani – a więc Michał Materla i Mamed Khalidov, a także nie mający odpowiednich narzędzi nacisku, a może po prostu również nie pragnący tego starcia Martin Lewandowski i Maciej Kawulski – dołożyli swoje trzy grosze.
Sama walka, której stawką, powtórzmy, będzie pas mistrzowski kategorii średniej, wcale jednak nie musi się odbyć. Gala zaplanowana jest bowiem na przełom listopada i grudnia, a wcześniej obaj zawodnicy toczą jeszcze inne boje – Materla 4 października na gali KSW 28 skrzyżuje rękawice z Jorge Luisem Bezerrą, natomiast Manhoef walczy 19 września z Douglasem Marshallem na gali Bellator 125. Obaj zatem muszą wyjść z tych pojedynków bez – odpukać – kontuzji, które uniemożliwiłyby im wejście do klatki na KSW 29. Czy tak się stanie i czy aby na pewno włodarze KSW ustalili najdrobniejszy szczegół tej wymiany z Bellatorem, czas pokaże.
Z drabinkowego punktu widzenia starcie nie ma większego sensu, choć, powiedzmy sobie szczerze, to raczej reguła w KSW niż od niej odstępstwo. Oczywiście, w takich przypadkach Dana White i inni promotorzy, z włodarzami Konfrontacji na czele, przypominają, by nie oceniać walki, zanim się nie odbędzie, zapominając tylko dodać – no chyba, że pozytywnie!
Przed Michałem Materlą jednak z pewnością stało będzie niezwykle trudne zadanie, bo każda milisekunda walki z Manhoefem w stójce oznaczać będzie ogromne ryzyko – Holender to jeden z najmocniej bijących zawodników na świecie. Dość powiedzieć, że z 28 zwycięstw w karierze aż 26 zanotował przez (T)KO, a obok Juniora dos Santosa pozostaje jedynym zawodnikiem na świecie, który znokautował tytanoszczękiego Marka Hunta. Jego piętą achillesową od dawien dawna pozostaje jednak parter – z 11 przegranych walk w aż 7 zmuszony był do odklepania. Jednak każde skrócenie dystansu przez Polaka, w celu zejścia po nogi Holendra czy też przeniesienia walki do klinczu, z którego Materla mógłby obalić rywala jakimś haczeniem, będą nieprawdopodobnie ryzykowne. Cipao będzie musiał prawdopodobnie… nie być sobą! Rozegrać tę walkę taktycznie i spokojnie, czyli w odwrotny sposób do tego, w jaki ostatnio toczył boje, idąc na ostre wymiany i zyskując tym samym ogromne uznanie fanów spragnionych ostrej jatki.
Czy do starcia w ogóle dojdzie i – jeśli tak – jak zaprezentuje się Materla, przekonamy się za kilka miesięcy. A jak Wy oceniacie to starcie?
Komentarze: 1