Materla udał się do AKA, aby szlifować formę na Khalidova
Michał Materla wyleciał do San Jose, by w towarzystwie Caina Velasqueza, Daniela Cormiera i Luke’a Rockholda przygotowywać się do walki z Mamedem Khalidovem.
Przed kapitalnie zapowiadającym się pojedynkiem z Mamedem Khalidovem, który odbędzie się 28 listopada na gali KSW 33 w Krakowie, Michał Materla wyleciał na cztery tygodnie do San Jose, by tam szlifować formę w American Kickboxing Academy – informuje Wirtualna Polska.
Jestem już w treningu, ale można powiedzieć, że wizyta w AKA będzie pierwszym etapem moich przygotowań do walki z Chalidowem.
– stwierdził zawodnik ze Szczecina.
Materla nie ukrywa, że cieszy się, iż jeden z najlepszych średnich na świecie, Luke Rockhold, również rozpoczął właśnie przygotowania do swojej grudniowej potyczki z Chrisem Weidmanem.
Zapasy to nie jedyna płaszczyzna walki, nad którą w Stanach Zjednoczonych Polak zamierza mocno popracować. Liczy, że mocnym szlifom podda też swoje umiejętności bokserskie.
W planach mamy wizytę w Las Vegas i klubie bokserskim słynnego Floyda Mayweathera. We wszystkim pomoże nam Michał Chudecki, który jest jego sparingpartnerem. Oczywiście, szanse na to, że popracuję z samym Mayweatherem są nikłe, ale myślę, że treningi w jego klubie będą dla mnie cennym doświadczeniem
Zobaczymy, czy uda nam się to wszystko spiąć czasowo, ale chcemy również pojechać do Wild Card, w którym pracuje Freddy Roach.
W rozmowie z Kurierem Szczecińskim mistrz KSW poruszył też temat UFC, a więc organizacji, o angażu w której swego czasu mówił bardzo głośno. Przyznał, że nadal chodzi mu ten temat po głowie, ale…
Tak. Myślę intensywnie. Niestety, czas dla sportowców jest nieubłagany. Z każdym rokiem perspektywa UFC się oddala, a ja jestem związany umową z KSW. To nie jest tak, jak wszyscy sobie myślą, że wygram dwie lub trzy walki i mogę sobie iść do wspomnianej organizacji. Są układy i układziki. Zabrakło mi szczęścia w tej kwestii. Mimo to nie odkładam planów odnośnie UFC całkowicie w zapomnienie.
Zwycięski w 10 z ostatnich 11 walk Materla opowiedział także o zbliżającym się pojedynku z Mamedem Khalidovem i swoich oczekiwaniach względem tego spektakularnie zapowiadającego się zestawienia.
Bez względu na to, czy wygram, czy przegram z Mamedem, to świat się nie skończy. Walka jest ukłonem dla naszych fanów. Mam nadzieję, że będzie to taki pojedynek, po którym ludzie powiedzą, że nie ma tutaj wygranego, ani przegranego. Na tym etapie kariery nie walczę dla tytułów i rankingów. Wchodzę do oktagonu, bo sprawia mi to przyjemność. Moje ciało i moje zdrowie pozwalają mi kontynuować karierę na najwyższym poziomie i bez względu na wynik walki chciałbym to ciągnąć. Drugą ważną sprawą dla mnie jest zapewnić sobie stabilną sytuację materialną.