Materla: „Łokcie będą moim dodatkowym atutem”
Mistrz kategorii średniej KSW, Michał Materla, wziął udział w konferencji prasowej przed galą KSW 33.
28 listopada na gali KSW 33 w krakowskiej Tauron Arenie dojdzie do wybornie zapowiadającego się starcia między mistrzem kategorii średniej największej polskiej organizacji Michałem Materlą a od wielu lat niepokonanym Mamedem Khalidovem.
Berserker ze Szczecina, który dwa ostatnie pojedynki rozstrzygnął uderzeniami przed czasem, a od 2009 roku przegrał tylko jedną jedyną walkę – z Jay’em Silvą, szybko zresztą pomszczoną – podczas specjalnie zorganizowanej konferencji prasowej podjął się krótkiej oceny swojego nadchodzącego pojedynku z Khalidovem.
Myślę, że jesteśmy na takim poziomie, że to troszeczkę jest tak jak w szachach. Po prostu trzeba przeciwnika oszukać. Uśpić go, oszukać albo dać mu coś do podpuszczenia i wykorzystać jego błąd. Na tym to polega.
Krakowska gala KSW 33 będzie drugą w historii organizacji, na której w ruch pójdą łokcie. Po raz pierwszy zawodnicy Konfrontacji mogli używać ich w Londynie podczas KSW 32.
Jeżeli chodzi o moją osobę, to wydaje mi się, że to będzie dodatkowy atut dla mnie, bo ja jestem fizycznym zawodnikiem i jednak siła tego łokcia, jak już się go zadaje, jest bardzo duża, a zawodnicy fizyczni bardzo dobrze potrafią to wykorzystać. Ja bardzo lubię skontrolować przeciwnika w parterze, ustabilizować go, i zawsze mam tam jakąś czystą pozycję do tego, żeby mu łokcie zadać. A łokcie mają to do siebie, że mimo krótkiego uderzenia po prostu robią duże spustoszenia. Czy to rozcięcia, czy też bardzo szybko mogą znokautować przeciwnika.
– zapewnił Materla, który w swoim ostatnim starciu skończył Tomasza Drwala uderzeniami z góry po tym, gdy unieruchomił go w krucyfiksie – a więc pozycji świetnie nadającej się do wyprowadzania wówczas jeszcze niedozwolonych, a dzisiaj już dopuszczonych do użytku, łokci.
Podopieczny Piotra Bagińskiego, przekonany, że wyjdzie zwycięsko z pojedynku z reprezentantem Berkutu Arrachionu Olsztyn, ocenia, że wkrótce może dojść do jego rewanżu z Gorylem.
Na razie trzeba się skoncentrować na tej walce tylko. To jest najważniejsze. Potem czas pokaże. Druga sprawa jest, że jeszcze będzie walczył Tomek Drwal na tej samej gali z Azizem (Karaoglu) i myślę, że to też w jakimś stopniu może wyłonić pretendenta następnego do pasa.
Tak mi się wydaje. To jest teraz logiczne zestawienie. Kategoria wagowa 84 kilogramy naprawdę jest bardzo mocna w KSW. Doszło teraz dwóch zawodników, (Łukasz) Bieńkowski i (Piotr) Wawrzyniak, to też jest moja kategoria wagowa. Teraz już fajnie można budować drabinkę taką, gdzie zawodnicy nie przychodzą znikąd, tylko budują swój ranking w samym KSW.
Czy szczeciński berserker 28 listopada zada Khalidovowi pierwszą porażkę od prawie sześciu lat?