KSWPolskie MMAUFC

Martin Lewandowski: „Może się tak skończyć, że się rozstaniemy”

Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski zabrał głos na temat sportowej przyszłości mistrzyni kategorii muszej Ariane Lipski, która od jakiegoś czasu przebąkuje o UFC.

Już przed galą KSW 42 w Łodzi mistrzyni kategorii muszej Ariane Lipski wysyłała sygnały medialne świadczące o możliwości opuszczenia przez nią szeregów polskiego giganta.

Brazylijka twierdziła co prawda, że prawdopodobnie podpisze nowy kontrakt, ale jednocześnie przypominała, że gdy podpisywała pierwszy nie była jeszcze mistrzynią, że w UFC nie istniała wówczas dywizja musza, że oczekuje od KSW stworzenia prawdziwych drabinek w 57 kilogramach.

W łódzkiej Atlas Arenie 25-letnia zawodniczka obroniła pas mistrzowski po raz drugi, wypunktowując – po nieszczególnie jednak atrakcyjnej walce – Silvanę Gómez Juárez.

Jej przyszłość nad Wisłą pozostaje jednak niepewna.

Żadna nowość (że marzy o UFC). Z każdym zawodnikiem prędzej czy później ten temat się pojawia i musimy go wziąć na klatę. Co mogę powiedzieć? Fajnie!

– powiedział współwłaściciel KSW Martin Lewandowski w rozmowie z Jarosławem Świątkiem z MyMMA.pl po gali w Łodzi.

Jak dobrze pamiętam, to ma chyba jeszcze dwie walki u nas na kontrakcie. Natomiast rozmawiamy już z jej menadżerem o jego przedłużeniu i oczywiście, że UFC, Bellator się pojawiają. Jest to naturalna kolej rzeczy. Kończy ci się kontrakt, to negocjujesz stawki, negocjujesz warunki i zawsze gdzieś te kontrpropozycje się pojawiają.

Lipski zdradziła, że aktualna oferta ze strony KSW jest atrakcyjniejsza niż ta z UFC i gdyby ją zaakceptowała, mogłaby skupić się wyłącznie na treningach i szlifowaniu własnych umiejętności. Daleka jedna była od składania jakichkolwiek deklaracji.

Nie jest też tajemnicą, że UFC ma lepiej te damskie dywizje rozwinięte.

– kontynuował Lewandowski.

Invicta tak naprawdę w jakimś stopniu dla nich pracuje albo ma jakąś tam mniej lub bardziej pisaną zasadę, wedle której dziewczyny wypływają do UFC. Jest ich tam dużo.

Rozumiem więc, że przyszedł taki moment, że Ariane zdobyła pas, ogrzała się trochę w blasku KSW, zdobyła trochę fanów, zarobiła trochę pieniędzy i teraz jej się marzy UFC, bo się jej wydaje, że tam będzie miała jeszcze więcej pieniędzy. No, nie do końca zawsze tak to bywa. I tyle.

Gadamy. Może się tak skończyć, że się rozstaniemy – jak z każdym zawodnikiem. Zawsze przychodzi taki okres, że trzeba o tym gadać.

Cały wywiad poniżej:

*****

Sierpem #62 – jak Tomasz Narkun rozmontował Mameda Khalidova?

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button