Mark Hunt: „Mam pozwolić, żeby moja rodzina głodowała?”
Mark Hunt wyjaśnia, dlaczego zmienił zdanie i zdecydował się zaakceptować pojedynek z Alistairem Overeemem na gali UFC 209.
Gdy wyszło na jaw, że Brock Lesnar oblał testy antydopingowe przed galą UFC 200, a pomimo tego został dopuszczony do walki z Markiem Huntem, którą wygrał jednogłośną decyzją, Samoańczyk rozpętał prawdziwe medialne piekło, rugając Amerykanina, UFC i Amerykańską Agencję Antydopingową i określając ich wszystkich mianem bandy je*anych szumowin.
Ludzie boją się zabierać głos, bo boją się o swoją pracę – sam dużo stracę, jeśli mnie zwolnią. Ale, jak mówiłem, nie dbam o pieniądze, chodzi o to, co jest słuszne. Mogłem wtedy zginąć. Gdyby coś mi się stało, gdy byłem w pracy z powodu gościa, który brał zabronione środki, po co byłyby mi te pieniądze? Aby zapłacić rachunki za szpital?
Nie będę pracował dla firmy, która traktuje mnie jak śmiecia. Jestem człowiekiem, powinienem być traktowany uczciwie, jak wszyscy inni.
Straciłbym wiele. Jeśli jednak czegoś nie wymyślą… prawdopodobnie nie zobaczycie mnie więcej w UFC.
Samoańczyk zapowiadał też złożenie pozwu przeciwko UFC, ale wygląda na to, że wszystko się zmieniło. Wczoraj bowiem obwieścił, że zaakceptował walkę z Alistairem Overeemem na gali UFC 209 w Las Vegas.
Nie jestem już młody, mam 42 lata. W ciągu sześciu miesięcy zdążyłem już przegapić kilka walk, przeszło mi koło nosa kilka milionów dolarów.
– wyjaśnił swoją decyzję w rozmowie z portalem Stuff.co.nz Hunt.
Koniec końców, dotrzymałem słowa. Nie mam wyboru, jestem pod kontraktem, z którego nie mogę się wyplątać.
Wszystkie drzwi, przez które chciałem przejść, są zamknięte i nie jest tak, że mogę iść pracować gdzieś indziej. Kilka lat temu byłem z chęcią gotowy, aby odejść i pracować gdzieś indziej, ale nie pozwoliliby na to. Popatrzcie na to z mojej perspektywy – nie mam opcji. Nie mogę pracować nigdzie indzie, więc co mam zrobić – pozwolić, żeby moja rodzina głodowała?
Samoańczyk stwierdził też, że nadal nie otrzymał odpowiedzi odnośnie zapisu w kontrakcie, którego się domaga, a wedle którego przyłapany na dopingu zawodnik musiałby oddać całą swoją gażę. Zapowiedział jednak, że jeśli Overeem obleje test przed walką, osobiście go pozwie do sądu.
Jeśli jakikolwiek zawodnik, z którym walczę, zostanie złapany, pozwę go. Jeśli nie otrzymam pomocy z firmy, zrobię to sam. Koksiarze powinno być wyrzucani i powinni stracić wszystko. Nie zasługują na złamanego centa. Ten sport jest już sam w sobie ciężki. Gdy dodasz do niego sterydy, jest jeszcze gorzej.