Mariusz Pudzianowski odpowiedział na lawinę krytyki po porażce z Mamedem Khalidovem na KSW 77: „A pies cię gryzł!”
Mariusz Pudzianowski odniósł się do krytycznych i często niewyszukanych komentarzy pod swoim adresem po sobotniej gali KSW 77.
Po sobotniej gali XTB KSW 77 w Gliwicach na Mariusza Pudzianowskiego spadła w przestrzeni medialnej lawina krytyki – mniej lub bardziej wyszukanej. Wszystko za sprawą jego występu w walce wieczoru z Mamedem Khalidovem.
Były strongman został bowiem zdominowany przez reprezentanta olsztyńskiego Arrachionu w płaszczyźnie zapaśnniczo-parterowej. Khalidov dwukrotnie cisnął cięższym o prawie 25 kilogramów Pudzianem, tak rozbijając bezradnego rywala uderzeniami z góry, że ten poddał zawody.
W sieci pojawiło się mnóstwo głosów odsądzających Mariusza Pudzianowskiego od czci i wiary. Zarzucano mu, że nie podjął nawet starań, aby przeciwstawić się Mamedowi Khalidovowu, a tu i ówdzie pojawiły się nawet zarzuty o ustawienie walki.
Lawina krytyki, jaka na niego spadła, nie uszła uwadze jej adresata. We wtorkowym nagraniu Pudzian krótko odniósł się do nieprzychylnych mu głosów.
– Robię swoje – powiedział Mariusz. – Raz na wozie, raz pod wozem. A bo to raz byłem pod tym wozem przez 25 lat zawodowego sportu?
– Oczywiście widzę fajnych kibiców. „Już twoim kibicem nie jestem”? A pies cię gryzł. Z ciebie kibic jak z koziej dupy trąba. Prawdziwi ludzie, którzy sportem się zajmują, wiedzą, co to znaczy, że nie zawsze wszystko gra. A nie zawsze mi wszystko zagrało. Podnoszę się i idę dalej.
W niedzielę Mariusz Pudzianowski stwierdził, że wyszedł do walki z Mamdem Khalidovem kompletnie sparaliżowany – nie był w stanie wyprowadzić ciosu, kopnięcia. Powiedział, że nigdy wcześniej nie doświadczył takiej blokady, takiej niemocy. Nie ma pojęcia, dlaczego tak się stało. Nie wyklucza, że jednak podszedł do pojedynku zbyt ambitnie i to właśnie go sparaliżowało.
45-latek nie pozostawił natomiast wątpliwości, że ostatniego słowa w MMA nie powiedział. Zamierza wrócić do klatki, choć póki co szczegóły w temacie brak. Współwłaściciel KSW Martin Lewandowski zdradził jednak, że ma już konkretne plany na kolejny pojedynek dla Pudziana, którymi ten jest rzekomo zainteresowany.
Porażka z Mamedem Khalidovem zatrzymała serię pięciu kolejnych zwycięstw byłego strongmana przez nokauty – najlepszą w jego dotychczasowej karierze.
Video-podsumowanie walki poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.