Marcin Wrzosek przegrywa w debiucie w UFC
Marcin Wrzosek przegrał w debiucie w UFC z Julianem Erosą na gali TUF 22 Finale.
Marcin Wrzosek przegrał w swoim debiucie w UFC z Julianem Erosą na finałowej gali TUF 22.
Marcin rozpoczął walkę agresywnie, trafiając kilka razy krótkimi kombinacjami rywala. Po chwili dołożył jeszcze kilka mocnych ciosów, spychając Erosę na siatkę, ale ten odwrócił pozycje i zaczał obijać Polaka kolanami. W klinczu jeszcze obaj na przemian zyskiwali i tracili pozycje dominujące, nie szczędząc sobie ciosów przy okazji. Polak w pewnem momencie spróbował obalenia, by chwilę potem uwolnić się z gilotyny. Walka wróciła do klinczu, gdzie obaj częstowali się krótkimi ciosami oraz kolanami. Przez dłuższy czas to Polak był jednak w pozycji dominującej.
Na początku drugiej rundy Wrzosek przeniósł walkę do parteru, pracując ciosami z góry, ale po kilkudziesięciu sekundach Erosa wstał i walka ponownie trafiła do klinczu, gdzie obaj kontynuowali mocowanie się. Po rozerwaniu Polak trafił dwoma mocnymi lewymi, a potem znów obaj przenieśli się pod siatkę, oddając się drenującej kondycję walce na chwyty. Erosa atkował głównie kolanami, Wrzosek odpowiedał ciosami. Na dwie minuty przed zakończeniem drugiej rundy Polak ponoeniw zaliczył obalenie, ale nie zdołał utrzymać rywala w parterze. Walka wróciła do klinczu, gdzie raz jeden, raz drugi wciskał rywala do siatki. W ostatniej minucie walka przez kilkadzisiąt sekund toczyła się w stójce, gdzie precyzyjniejszy był Wrzosek, trafiając kilka razy lewym, na koniec kładąc jeszcze Erosę na ziemi.
Ostatnia runda rozpoczęła się od szermierki na pięści, w której obaj zaliczyli kilka dobrych ciosów, ale potem Wrzosek przyjął mocne latające kolano, które jednak prawie nim nie zachwiało. Polak spróbował obalenia, ale Erosa je wybornił i wkrótce sam położył Polaka na plecach. Wrzosek szybko jednak wstał i walka z powrotem trafiła do stójki, ale przewagę zaczął zyskiwać Erosa, który trafiał celniej, broniąc wszystkich prób obaleń ze strony Polaka. Walka ponownie przeniosła się di klinczu, gdzie obaj terroryzowali się krótkimi uderzeniami. Po rozerwaniu Erosa ponownie trafił latającym kolanem, ale znów nie zrobiło ono wrażenia na twardym Polaku. Na minutę przed końcem Erosa zaliczył udane obalenie, zdobywając od razu półgardę i próbując duszenia D’arce, ale bezskutecznie. Wrzosek wstał, a walka przeniosła się z powrotem do klinczu, gdzie poczęstowali się ostatnimi razami przed końcową syreną.
Sędziowie niejednogłośnie wskazali na zwycięstwo Amerykanina (2 x 29-28, 28-29).
Komentarze: 1