Marcin Prachnio o walce na UFC on FOX 28: „Szykuje się wojna w stójce”
Najnowszy polski nabytek UFC, Marcin Prachnio, opowiada o kulisach podpisania kontraktu z amerykańską organizacją oraz swoim najbliższym rywalu, Jake’u Collierze.
Spore grono polskich fanów wyczekiwało jego angażu w UFC już od dłuższego czasu – i w końcu się doczekali, bo wczoraj gruchnęła nowina o tym, że Marcin Prachnio podpisał kontrakt z amerykańskim gigantem z Las Vegas.
Swoje ostatnie cztery potyczki polski półciężki stoczył pod banderą organizacji ONE Championship, ale od dłuższego czasu tajemnicą poliszynela było, że Marcinowi nie po drodze z Azjatami.
Rozwiązanie kontraktu z One to dla mnie wielka ulga.
– przyznał Prachnio w rozmowie z Tomaszem Dębkiem z PolskaTimes.pl.
Tak naprawdę problemy zaczęły się od wygranej w sierpniu zeszłego roku walki z Jake’iem Butlerem. Zostałem kolejnym pretendentem do pasa, ale władze organizacji chyba nie widziały mnie w tej roli. Dlatego ja nie widziałem tam przyszłości. Nie było zawodników, z którymi mógłbym się dalej mierzyć. W końcu zaproponowano mi pojedynek o tytuł, ale nie podobały mi się warunki, jakie musiałbym zaakceptować. Gdyby do niej doszło, mój kontrakt automatyczne przedłużyłby się o 27 miesięcy. Nie zgodziłem się na coś takiego. W końcu doszliśmy do porozumienia i zostałem wolnym zawodnikiem.
Bijący się zawodowo od 2013 roku Polak aż 11 z 13 zwycięstw odnosił przed czasem. Obecnie może pochwalić się serią ośmiu kolejnych wiktorii.
Podpisałem kontrakt na cztery walki. Warunki są przyzwoite.
– powiedział o umowie z UFC.
Jestem zadowolony zarówno z nich, jak też z szansy, jaką dostaję. Prestiż bycia zawodnikiem UFC był dodatkowym atutem oferty.
29-latek swoją debiutancką walkę w szeregach drużyny Dany White’a i spółki stoczy podczas zaplanowanej na 24 lutego gali UFC on FOX 28 w Orlando. Skrzyżuje tam rękawice z byłym mistrzem organizacji Resurrection Fighting Alliance Jake’iem Collierem, który wygrał trzy z dotychczasowych sześciu walk w oktagonie.
Z tego co się dowiedziałem, wywodzi się z taekwondo.
– powiedział o rywalu Prachnio.
Na razie widziałem jego dwie walki. To raczej stójkowicz, zazwyczaj szybko podnosi się po próbach obaleń. Szykuje się wojna w stójce, mnie to jak najbardziej odpowiada.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #2 – podsumowanie UFC 218 i polskich gal