Marcin Bandel przed walką z Allanem Zunigą: „Jest niepokonany, ale postaram się to zmienić”
Marcin Bandel opowiada o zbliżającej się walce z Allanem Zunigą w turnieju Abu Dhabi Warriors.
Do UFC przechodził rozpędzony fantastyczną serią dwunastu kolejnych wiktori w pierwszej rundzie przez poddanie. Pod banderą amerykańskiego giganta nie było jednak żadnej taryfy ulgowej – w debiucie zestawiono go z mocnym Mairbekiem Taisumovem, który obecnie może pochwalić się serią czterech kolejnych zwycięstw, uchodząc za jednego z najbardziej perspektywicznych zawodników kategorii lekkiej, a następnie trafił na byłego mistrza Cage Warriors Stevena Ray’a. Obie walki – stoczone w nowej dla siebie kategorii lekkiej – przegrał i jego przygoda z UFC dobiegła końca.
Od tamtej pory wygrał trzy kolejne pojedynki, kończąc swoich rywali poddaniami – Miroslava Vacka gilotyną, Tomasa Kuzelę balachą i Arbera Muratiego balachą na kolano – w pierwszej rundzie. Obecnie natomiast przebywa już w Sao Paulo, gdzie przygotowuje się do 8-osobowego turnieju w kategorii półśredniej organizowanym przez organizację Abu Dhabi Warriors, którego ćwierćfinały odbędą się już we wtorek.
Jestem zaskoczony, że jest tu drogo…
– przyznał Bomba w rozmowie z Lowking.pl.
Ale ogólnie fajnie – palmy, ciepło itd. Jestem nastawiony bardzo dobrze, chcę wejść do ringu i walczyć.
Pierwotnie Bandel miał wystąpić na gali nowo powstałej organizacji Euro FC, ale jego rywal wycofał się z walki i stąd pomysł, aby wziąć udział w turnieju Abu Dhabi Warriors, którego finał odbędzie się na gali w Emiratach Arabskich.
W pierwszej rundzie nasz zawodnik stanie naprzeciwko Kostarykanina Allana Zunigi, który może pochwalić się serią dziesięciu kolejnych wiktorii.
Wiem, że jest z Kostaryki i że jest niepokonany, ale postaram się to zmienić.
– mówi Bandel.
Przygotowywałem się u siebie w klubie. Teraz po fuzji (Zenith Łódź i Vera Fight Club – dop. red.) w nowym obiekcie mamy wszystko – i skład, i infrastrukturę na najlepszym poziomie, więc nie potrzebuję specjalnie kombinować.
27-latek skupia się teraz wyłącznie na walce z Zunigą, choć w dłuższej perspektywie jego cel pozostaje ten sam – powrót do UFC. Tym razem podchodzi jednak do tematu spokojnie, nie ustalając sobie żadnego horyzontu czasowego, w którym chciałby ponownie wejść do oktagonu amerykańskiego giganta.
Jak zasłużę, wtedy tam będę.
– podsumował Bandel.