„Mamy już pewne plany” – Adesanya kusi szybkim powrotem, White wskazuje Błachowicza wśród potencjalnych rywali
Israel Adesanya planuje powrócić do oktagonu jeszcze w tym roku, podczas gdy Dana White jako jednego z potencjalnych rywali dla Nigeryjczyka wskazał Jana Błachowicza.
Mający za sobą dominujące zwycięstwo nad Paulo Costą w walce wieczoru sobotniej gali UFC 253 w Abu Zabi mistrz wagi średniej Israel Adesanya gruszek w popiele zasypiać nie zamierza.
W najnowszym wywiadzie z ESPN.com Nigeryjczyk nie tylko zapowiedział rychły powrót do oktagonu – a przynajmniej pełną gotowość na takowy – ale zdradził też, że zostały poczynione w tym kierunku pierwsze kroki.
– Jestem świeży, chcę walczyć szybko – powiedział. – W tym roku. Chcę walczyć jeszcze w tym roku. Będziemy rozmawiać. Trochę już rozmawialiśmy wczoraj, ale będziemy jeszcze rozmawiać. Nie mogę jeszcze niczego ujawniać, ale mamy pewne plany.
– Chcę walczyć ponownie jeszcze w tym roku. Nie opierdalam się. Nie opierdalam. Jestem świeży. Stopa boli mnie tylko od kopania po dupie Costy.
Podczas konferencji prasowej po sobotniej gali Nigeryjczyk stwierdził, że z miłą chęcią zmierzy się w kolejnym występie z Jaredem Cannonierem, jeśli ten w najbliższej walce pokona Roberta Whittakera. Nie wykluczył też rewanżu z Australijczykiem, jeśli to on wyjdzie z tego starcia obronną ręką.
Rzecz jednak w tym, że Cannonier i Whittaker pójdą w oktagonowe tany dopiero 24 października w ramach gali UFC 254. Czy zwycięzca byłby gotowy stoczyć jeszcze w tym roku kolejny pojedynek? I to mistrzowski?
Zapytany, czy tajemnicze plany Adesanyi obejmujące powrót do oktagonu dotyczą właśnie potyczki ze zwycięzcą amerykańsko-australijskiej konfrontacji, Nigeryjczyk uchylił się od odpowiedzi.
– Zobaczymy – powiedział. – Zobaczymy, jak sobie poradzą.
Głos w temacie przyszłości Israela Adesanyi zabrał też głównodowodzący UFC Dana White, który w rozmowie z BarstoolSports.com jako jednego z potencjalnych rywali dla Nigeryjczyka wskazał… Świeżo upieczonego mistrza wagi półciężkiej Jana Błachowicza!
– Jedynym gościem, który mu został (w dywizji średniej), jest (Jared) Cannonier, jeśli wygra (z Robertem Whittakerem) – powiedział White. – To jedyny gość, którego jeszcze nie pokonał.
– Mając na uwadze, kogo pokonał już Adesanya i jak wyczyścił dywizję, świetne jest jednak to, że nadal mamy masę opcji. Mówimy o Cannonierze, mówimy o Whittakerze, jeśli to on wygra. Mówimy o Jonie Jonesie. Mówił o Błachowiczu. Jest masa gości, z którymi może walczyć. Wspaniale jest mieć tego rodzaju problem.
Zapowiedź rychłego powrotu Nigeryjczyka oraz jego tajemnicze plany wespół z przytoczonymi powyżej wypowiedziami White’a zgrywają się natomiast w czasie z intensyfikacją medialnego konfliktu na linii Adesanya – Błachowicz.
Król wagi półciężkiej zdążył już podczas konferencji prasowej po gali UFC 253 zapowiedzieć, że jest otwarty na powitanie Israela Adesanyi w 205 funtach – szczególnie że Nigeryjczyk od dłuższego czasu przebąkuje o takim właśnie posunięciu.
Pytany o potencjalne starcie z Cieszyńskim Księciem, The Last Stylebender zaznacza co prawda w każdej wypowiedzi, że wcześniej musi skonsultować temat ze swoim sztabem trenerskim, ale jednocześnie przyznaje, że podoba mu się takie zestawienie.
Ba! W najnowszym wywiadzie z ESPN.com stwierdził nawet buńczucznie, że jest najlepszym zawodnikiem kategorii półciężkiej na świecie, na co czwartkowym rankiem polski mistrz udzielił mu kąśliwej odpowiedzi.
Nie wiadomo natomiast, czy termin potencjalnej walki – najprawdopodobniej grudniowy – odpowiadałby Janowi Błachowiczowi. Właśnie w grudniu na świat przyjdzie bowiem syn cieszynianina. Polak nie ukrywa, iż wobec tego teraz chciałby poświęcić czas swojej narzeczonej Dorocie Jurkowskiej.
Z drugiej zaś strony, starcie z Israelem Adesanyą byłoby największym i najbardziej kasowym – obok tego z Jonem Jonesem – dostępnym obecnie dla Cieszyńskiego Króla.
Obstawiaj wszystkie walki UFC na PZBUK i odbierz cashback 200 PLN
*****
„Jesteś teraz królem, więc…” – Daniel Cormier odpowiedział na wyzwanie Jana Błachowicza