Mamed Khalidov sławi Polskę w Czeczenii: „Nie będę ukrywał, że zakochałem się w tym kraju i cieszę się, że reprezentuję Polskę.”
Były mistrz KSW Mamed Khalidov wziął udział w podcaście prowadzonym przez jedną z głównych postaci organizacji ACA, nie szczędząc pochwał Polsce.
Mamed Khalidov nie boi się wychwalać Polski i Polaków, nawet jeśli akurat przebywa w Czeczenii, udzielając wywiadu Aslanbekowi Badaevowi – wiceprezesowi organizacji Absolute Championship Akhmat, nieoficjalnie wspieranej przez niesłynącego przecież z sympatii do Polaków Ramzana Kadyrova.
Były mistrz KSW i jeden z pionierów nadwiślańskiej sceny MMA przebywa obecnie w Czeczenii, gdzie wizytuje swoich najbliższych. Przy tej okazji zawitał do podcastu wspomnianego Badaeva, w którym prowadzący poruszył rozmaite tematy – także właśnie te dotyczące emigracji Khalidova do Polski.
– Gdy pojechałem do Polski, miałem siedemnaście lat – powiedział Mamed. – Zostaliśmy tam przyjęci bardzo dobrze. Polacy są bardzo gościnnymi ludźmi.
– Rok po roku, gdy zyskiwałem nowych przyjaciół, ludzie otwierali swoje serca i przyjmowali nas bardzo dobrze. Nie będę ukrywał, że zakochałem się w tym kraju i cieszę się, że reprezentuję Polskę.
– Nie tylko mnie przyjęli bardzo ciepło. To samo było z gośćmi, którzy przybyli ze mną, którzy przyjechali na studia. Gdy się rozwijałem, większość cały czas mnie wspierała. Teraz jest to jeszcze bardziej widoczne.
– Gdy jest mi ciężko, dostaję wsparcie. Gdy pojawiały się kontuzje, miałem te wszystkie operacje, dostawałem wsparcie. Byłem wręcz zaskoczony wsparciem, jakie mi okazali. Gdy wygrywałem, wspierali mnie, ale gdy coś złego mi się przytrafiało, to także mnie wspierali i to wsparcie jeszcze bardziej mnie motywowało. Widziałem te wszystkie życzenia, jakie mi ślą, komentarze w mediach społecznościowych.
To jednak nie wszystko, bo Mamed Khalidov przyznał, że ogromne wsparcie ze strony nadwiślańskich fanów czuł także wtedy, gdy mierzył się z Polakami – Borysem Mańkowskim czy Mariuszem Pudzianowskim. Nie potrafił natomiast wyjaśnić tego fenomenu.
– Nie wiem, skąd to się bierze – powiedział. – Może chodzi o to, że jeśli szczerze oddajesz całego siebie sportowi i ludziom, to… No nie wiem. Może to szczerość? Nie wiem, jak to wyjaśnić.
– Czułem natomiast wsparcie nawet wtedy, kiedy walczyłem z Pudzianowskim czy z taką gwiazdką jak Adamek, który jest legendą polskiego boksu. Oczywiście on też miał wsparcie.
Mamed Khalidov przemycił też kilka dobrych słów pod adresem swoich trenerów Pawła Derlacza i Szymona Bońkowskiego, podkreślając, że nigdy nie rozważał opuszczenia Arrachionu.
– Zaczynaliśmy razem – powiedział. – To był 2003 albo 2004 rok. Napisałem wtedy pracę dyplomową i kończyłem naukę. Mój pierwszy kontakt z MMA pojawił się, gdy otworzyli w Olsztynie Arrachion.
– Oni dopiero co otworzyli klub i od razu do nich poszedłem. Wtedy MMA dopiero zaczynało się rozwijać. Nie było w Polsce popularne. Kojarzyło się z jakimiś podziemnymi walkami pomiędzy bandytami. Ludzie się trochę bali.
– Oni wtedy zaczynali i ja też wtedy zaczynałem. Swoją drogę rozwoju zaczynało też wtedy w Polsce całe MMA. Jeśli zaczynasz z kimś od samego początku, to z czasem coś zbudujecie wspólnie. Gdy oddają ci siebie, gdy poświęcają ci tyle uwagi, pojawia się uczucie lojalności, oddania. To dobrzy ludzie. Poświęcają się w pełni swoim zawodnikom.
– Nawet przez myśl mi więc nie przeszło, aby kiedykolwiek wyjechać do jakiegoś innego miasta i tam trenować albo wyjechać zagranicę. Tutaj wszystko jest bardzo mocno połączone.
Ponadto Mamed Khalidov opowiedział też o swoich planach powrotu do akcji – chętnie stanie do rewanżu z Tomaszem Adamkiem w boksie albo, jeśli takiej opcji nie będzie, stoczy walkę w formule MMA – oraz pozycji Mateusza Gamrota w rozgrywce o pas wagi lekkiej UFC.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.
Mamed to jest równy gość!
moim zdaniem trochę populista. Nie jest wyraźny i najchętniej mówiłby dobrze tylko o wszystkich (poza Adamkiem do którego się czepiał nie wiadomo o co)
+ fakt ze chodzily za nim i za jego ziomkiem slużby nie świadczy o nim dobrze