Mamed Khalidov o swojej przyszłości: „Będę walczył, dopóki…”
Mamed Khalidov opowiada o pojedynku z Tomaszem Narkunem, z którym pójdzie w bój podczas marcowej gali KSW 42 oraz swoich dalszych planach sportowych.
Mistrz kategorii średniej KSW Mamed Khalidov powróci do klatki polskiego giganta podczas zaplanowanej na 3 marca gali KSW 42 w łódzkiej Atlas Arenie, gdzie pójdzie w tany z zasiadającym na tronie 93 kilogramów Tomaszem Narkunem.
To jest znakomity parterowiec. Mistrz wagi 93. Bardzo ciężki, bardzo nieprzewidywalny przeciwnik.
– powiedział w rozmowie z Głosem Olsztyńskim Khalidov.
Można powiedzieć, że walczy dziwnie – nie wiadomo, co zrobi i nie wiadomo, skąd uderzy. To jest jego plusem.
Była propozycja ze strony Tomka i ja ją podjąłem, bo uważam, że jest znakomitym zawodnikiem, a ja też potrzebuję wyzwań, potrzebuję kolejnych etapów w swojej karierze, które zmotywują mnie do kolejnych sukcesów.
Khalidov, o którego usługi mocno walczyła też organizacja ACB, podpisał kontrakt z KSW na jedną walkę. Nie ukrywa, że na tym etapie swojej kariery podchodzi do każdej walki indywidualnie, nie snując dalszych planów. Uważa, że nastawienie, głód walki to absolutna podstawa.
Zrobiłem taki błąd raz, walcząc z Azizem, gdy byłem w naprawdę kiepskim stanie. Nie miałem chęci do trenowania, nie miałem chęci do wyjścia do walki. Po prostu wyszedłem na siłę i to mi się odbiło czkawką.
– powiedział 37-latek.
Robię to wtedy, jak chcę robić, czuję, że mam na to ochotę, mam ochotę walczyć. Na razie skupiam się na tej walce, co będzie. Tak naprawdę miałem rok przerwy po ostatniej walce. Miałem swoje sprawy i oczywiście też potrzebowałem czasu, aby znowu poczuć tę chemię, aby znowu zechcieć przyjść na trening i zacząć ciężko trenować i przygotowywać się do kolejnej walki.
Teraz jest super, fajnie, jestem bardzo zadowolony z tego, że mi się chce. Cieszę się z tego, że przychodzę na trening, ciężko trenuję. I to jest właśnie ten czas, żeby zawalczyć – i to właśnie robię.
Co będzie po tej walce? Na pewno znowu będzie przerwa parę miesięcy, będę w roztrenowaniu i wtedy zobaczę, kiedy chciałbym zawalczyć. Nie planuję sobie konkretnie, że jeszcze 2-3 lata będę walczyć. Będę walczył, dopóki będzie mi się chciało. Limit przeważnie oznacza 41-43 lata.
Cały wywiad poniżej:
*****