Mamed Khalidov o nienawistnikach: „Dalej szczekają, ale nikt ich nie słucha”
Zasiadający na tronie kategorii średniej KSW Mamed Khalidov opowiada o majowej gali KSW 39 – Colosseum oraz krytyce, jaka na niego spada.
Mistrz kategorii średniej Mamed Khalidov jest już prawdziwym weteranem MMA, który zawodowo bije się od 2004 roku, ale i dla niego konfrontacja z Borysem Mańkowskim, do której dojdzie 27 maja na Stadionie Narodowym podczas gali KSW 39 – Colosseum, jest czymś wyjątkowym.
To jest coś nowego. Walka dwóch mistrzów różnych kategorii wagowych. Gala na stadionie. Wszystko łączy się w jedno. Bardziej to motywuje, bardziej jest to fajne uczucie.
– powiedział Khalidov w rozmowie z Przeglądem Sportowym.
Jeżeli chodzi o robienie wagi, to nie jest dużo kilogramów – to są 2 kilogramy mniej po prostu. 84 robię, a tu trzeba 82 – o ile wiem.
37-letni już niebawem Khalidov przyznaje, że podobnego uczucia doświadczył, gdy jako dopiero rozpoczynający wielką karierę zawodnik w 2007 roku debiutował pod banderą KSW, bijąc się na warszawskim Torwarze.
Teraz tak samo jest. Stadion, coś nowego znowu i czuję się jakbym miał 27 lat.
– powiedział.
Teraz czuję się świetnie, bardzo dobrze się czuję i po prostu chce mi się walczyć.
Mamed odniósł się też do krytyki, jaka spadała na niego w ostatnich miesiącach, przede wszystkim od czasu zwycięskiej, choć bardzo słabej w swoim wykonaniu, walki z Azizem Karaoglu.
Fala hejtu się wylała od tych, którzy zawsze mnie nie lubili – po prostu mieli jakiś pretekst. Wydawało im się, że mają jakiś pretekst. Rzucili się na mięso, a mięsa po prostu nie było. I był falstart.
– stwierdził Khalidov.
Mały procent tych ludzi był, ale oni zaczęli szczekać po prostu – i dalej szczekają, ale ich nikt nie słucha. Moi fani są ze mną, dalej mi kibicują. Ja się nie zmieniłem, jestem dalej tym samym Mamedem, który był 10 lat temu, tym samym człowiekiem z tą samą wiarą i tym samym pochodzeniem. I reprezentuję ten kraj, i kocham ten kraj. Nic się nie zmieniło.
Dla reprezentanta Berkutu Arrachionu Olsztyn walka z Borysem Mańkowskim będzie ostatnią w kontrakcie z KSW. Właściciel Absolute Championship Berkut, Mairbek Khasiev, dla którego Khalidov stoczył już jedną zwycięską walkę, ekspresowo ubijając Luke’a Barnatta, nie ukrywa ogromnego zainteresowania usługami polskiego mistrza – i zdaniem wielu właśnie do ACB Khalidov przeniesie się po KSW 39 – Colosseum.
Zapytany, czy będzie to dla niego ostatnia walka pod banderą polskiego giganta, odparł:
Kto tak powiedział? Nie wiadomo. Nie wiadomo. Jest to moja ostatnia walka kontraktowa. Co dalej będzie się działo, zobaczymy.
*****
KSW, ACB czy UFC – gdzie zakotwiczy Mamed Khalidov po KSW 39?