Mamed Khalidov: „82 kg. będzie dla Borysa lepszym wyjściem”
Po triumfalnym powrocie i demolce na Luke’u Barnatcie podczas ACB 54 Mamed Khalidov zabiera głos na temat swojej przyszłości.
Pojedynek z Lukiem Barnattem na gali ACB 54 – Supersonic w Londynie miał stanowić jedną z najtrudniejszych przepraw dla Mameda Khalidova, ale realia okazały się zupełnie inne. Mistrz kategorii średniej KSW ustrzelił przysłowiowe oczko, w ledwie 21 sekund ubijając Brytyjczyka i tym samym serwując mu pierwszą w zawodowej karierze porażkę przez nokaut, a zarazem triumfalnie powracając po zwycięskiej choć nieudanej walce z Azizem Karaoglu przed dziesięcioma miesiącami.
Zanim Khalidov przestawi się na kolejne wyzwanie – 27 maja na Stadionie Narodowym podczas gali KSW 39 – Colosseum skrzyżuje rękawice z Borysem Mańkowskim – ma na najbliższe dni inne plany.
Na półtora tygodnia odpuszczam całkowicie trening, wyjeżdżam do Czeczenii, jadę do rodziców.
– powiedział zawodnik w rozmowie z Maciejem Turskim z PolsatSport.pl.
Wracam i dopiero później będę się skupiał na tej walce, bo to jest bardzo ważne wydarzenie. Historyczne. Stadion Narodowy, walka wieczoru. Walka z mistrzem, z Borysem Mańkowskim, znakomitym zawodnikiem. Kolejne wyzwanie. Trzeba się bardzo dobrze przygotować – i tak będziemy robić. Będę bardzo dobrze przygotowany. Mam nadzieję, że jak kontuzji nie będzie, to w 200%, bo to jest młody, ambitny zawodnik i nie mogę podejść do tej walki, nie będąc w 200% przygotowany.
Póki co nadal jednak nie podjęto ostatecznej decyzji w kwestii limitu wagowego, w jakim odbędzie się walka wieczoru majowej gali.
Daję sobie dwa tygodnie na tę decyzję – czy idziemy 77, czy idziemy w catchweight.
– powiedział Khalidov.
Mamy jeszcze czas, dwa i pół miesiąca. To jest też tak jakby dla mnie obciążenie – czy w 77 iść, czy zostać w 82. A 82 to też jeszcze niższa waga niż zawsze robię. Dla Borysa to będzie łatwiejsze, bo on zawsze bije 77, a 82 będzie dla niego lepszym wyjściem, bo nie będzie się męczył w ogóle – a ja będę musiał się podmęczyć.
Dla reprezentanta Berkutu Arrachionu Olsztyn występ pod banderą Absolute Championship Berkut był pierwszym poza KSW od 2010 roku, gdy w Japonii na gali Soul of Fight pokonał Yuki Sasakiego. Szefostwo prężnie rozwijającej się czeczeńskiej organizacji, której szeregi zasilił już kosztem KSW kolega i sparingpartner Khalidova Aslambek Saidov, z pewnością widziałoby Mameda ponownie w swoich szeregach.
Zapytany o potencjalną kolejną walkę dla ACB, Khalidov nie odpowiedział wprost.
Występ w ACB był moją chęcią. Organizacją jedyna, w której chciałbym zawalczyć – po KSW – jest ACB. I tą możliwość dało mi KSW, bo chciałem stoczyć tam walkę – już od półtora roku o tym mówiłem, że chciałem tam zawalczyć. To był najlepszy moment, żeby zawalczyć. Miałem przerwę i cieszę się bardzo, że ACB dało mi taką możliwość – i również KSW. Na razie to jest jedna walka, którą stoczyłem i teraz się skupiam na walce na Narodowym w KSW. Co dalej będzie się działo, to zobaczymy po tej walce.