„Gość wychodzi, żeby wygrać, ja wychodzę, żeby zabić” – Khamzat Chimaev ozięble o Kamaru Usmanie, walce z Gilbertem Burnsem i Seanie Stricklandzie
Khamzat Chimaev udzielił pierwszego – chłodnego jak lód – wywiadu w drodze do gali UFC 294 w Abu Zabi, gdzie zmierzy się z Kamaru Usmanem.
Khamzat Chimaev nie jest szczególnie skory do rozmów w drodze do sobotniej gali UFC 294 w Abu Zabi, gdzie skrzyżuje rękawice z Kamaru Usmanem. A przynajmniej na to wskazywać może wywiad, jaki z oboma zawodnikami jednocześnie przeprowadził właśnie dla ESPN Chael Sonnen.
Pierwotnie przeciwnikiem niewidzianego w akcji od prawie roku Czeczena miał być w Abu Zabi zdecydowanie niepałający do niego sympatią Paulo Costa. Brazylijczyk doznał jednak zakażenia, będąc zmuszonym do wycofania się z walki. Na jego miejsce wszedł migrujący do 185 funtów Kamaru Usman, a sternik UFC Dana White położył na szali pojedynku titleshot.
Zapytany przez Chaela Sonnena, czy godząc się na walkę z Nigeryjskim Koszmarem, zażądał, aby otrzymała status eliminatora, Wilk nie odpowiedział – odniósł się natomiast do słów Gangstera, który zwrócił uwagę, że plany Chimaeva uległy zmianie wraz z wejściem do gry Usmana – bo przygotowywał się na Costę.
– Niczego nie planowałem – skomentował Khamzat. – Życie nie pozwala ci na żadne plany. Byłem gotowy na wszystkich. Nie trenuję pod żadnego rywala – trenuję, żeby zrobić, co mam do zrobienia. Robię swoje.
Czeczeńskiemu zawodnikowi nieszczególnie przypadło do gustu także pytanie, czy będzie miał po swojej stronę przewagę kondycji oraz zapasów.
– Nie powinieneś o to pytać – odparł Chimaev. – Nie wiem, co mam powiedzieć. Po prostu przyjechałem tu, żeby poturbować gościa. Szanuję, że wziął tę walkę w zastępstwie i tak dalej.
– Jest tu już wbudowana wymówka. Nie dla Usmana, ale wielu ludzi już opowiada, że nie ma obozu i tak dalej. Dla mnie bez znaczenia. Wychodzę tam, żeby skończyć wszystkich.
– Mam w głębokim poważaniu, że jest mistrzem, że jest w P4P i tego typu bzdury. Wiem, że gość wyjdzie, żeby wygrać. Ja tu jestem, żeby zabić.
Na tym nie koniec, bo także pytanie o prognozę na walkę spotkało się z chłodną odpowiedzią Chimaeva.
– Nie dam żadnej prognozy – powiedział. – Nie mogę dać żadnej prognozy przed walką. Wszyscy opowiadają, że zrobią to, zrobią tamto, a w klatce wszystko się zmienia. Dlatego nie daję żadnej predykcji.
– W walce z Gilbertem Burnsem wiele się nauczyłem. Sądziłem, że grzmotnę go raz i po gościu. Tak to miałem poukładane w głowie. Gra się zemściła. Muszę być skupiony i walczyć od pierwszej do ostatniej sekundy. Mam teraz inne nastawienie.
Jeśli pokona w sobotę Kamaru Usmana, Khamzat Chimaev najprawdopodobniej stanie w szranki z Seanem Stricklandem, z którym miał swego czasu okazję trenować, nawiązując nawet przyjazne relacje. Jak jednak podkreślił, nie ma żadnych oporów przed starciem z amerykańskim mistrzem.
– Żaden problem – powiedział. – Ktoś chce zarobić. Nie ma problemu.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.