„Mam nadzieję, że nie czuje urazy za to, co teraz mówię” – nie gryzł się w język! Gorzka prawda Tomasza Sarary nt. występu „Różala”?
Nie zawahał się Tomasz Sarara, gdy został zapytany o poziom przegranego przez Marcina Różalskiego pojedynku z Errolem Zimmermanem podczas czerwcowej gali KSW 71.
Kilka tygodni temu sporym echem na nadwiślańskiej scenie MMA odbiła się walka Marcina Różalskiego z Errolem Zimmermanem, która odbyła się podczas gali KSW 71 na zasadach K-1.
Starcie to nie spotkało się jednak z ciepłym odbiorem wśród fanów, delikatnie rzecz ujmując. Oberwało się szczególnie pokonanemu ostatecznie Różalowi, któremu wypominano dramatyczną formę – ze szczególnym naciskiem na ślamazarność oraz niegramotność.
Co ciekawe, płocczanin ocenił walkę zupełnie inaczej, orzekając, że była solidna. Zwrócił uwagę, że były wymiany, że były kopnięcie, były knockdowny, więc… W czym problem?
Tymczasem w udzielonym właśnie Jarosławowi Świątkowy z MyMMA.pl wywiadzie właśnie o starcie Marcina Różalskiego z Errolem Zimmermanem został zapytany Tomasz Sarara, który… W język się nie ugryzł!
– Co do samej walki Marcina… – Sarara zawiesił głos, zbierając jakby myśli. – Marcin jest tak zajebistym fighterem, który przeszedł tak ciężką, długą, bogatą karierę… I nie chciałbym, żeby teraz do jego osoby przypisało się bardzo mocno powiedzenie, że jesteś tak dobry jak twoja ostatnia walka.
– Bo ta walka nie była dobra, czego nawet nie miałem chyba czelności powiedzieć Marcinowi, bo wiem, że on był z niej zadowolony. Mówił, że „spoko, chyba spoko”. Ja uważam, że nie było spoko, ale nie miałem czelności tego Marcinowi powiedzieć.
– W ogóle chyba po raz pierwszy mówię to głośno i jeśli Marcin to ogląda, to mam nadzieję, że nie czuje w żaden sposób urazy za to, co teraz mówię, ale mi się to po prostu nie podobała. Zwłaszcza dlatego, że wiem, jaki jest potencjał tego zawodnika, wiem, z jakich walk go pamiętam, wiem, jakie potrafi toczyć boje. I już pewnych rzeczy się po prostu nie przeskoczy. To już jest po prostu chyba na tyle produkt, który stracił datę ważności, że Marcin chyba nie wróci. Nawet nie „chyba” – po prostu nie wróci do takiej formy, w jakiej chciałbym go zapamiętać, jak chciałbym, żeby zapamiętała go publiczność.
– Ja jeszcze cały czas jako bardzo świadomy człowiek czy też zawodnik jestem w stanie zrozumieć, że, dobra, po tylu kontuzjach, po tylu przejściach w tym wieku już się więcej nie da zrobić, więc po prostu nie chciałbym, żeby Marcin był zapamiętany jako taki zawodnik, bo chyba publiczności też się walka nie podobała. Chyba tyle.
W udzielanych po walce wywiadach 44-letni już Marcin Różalski nie wykluczył dalszych startów, jeśli pojawią się odpowiednie propozycje. Podkreślał jednocześnie, że zdaje sobie dobrze sprawę, że jest na ostatniej prostej swojej sportowej kariery, biorąc też pod uwagę scenariusz, w którym jednak już do klatki więcej nie zawita.
Szefowie KSW po walce obwieścili, że formuła K-1 więcej na ichniejszych galach nie zagości. Nieukrywający, że kickboxing w małych rękawicach to jego ulubiona forma walki, Tomasz Sarara przyznał, że był odrobinę rozczarowany taką deklaracją włodarzy, nie wykluczając, że były one pochodną niezachwycającego poziomu walki Różalskiego z Zimmermanem.
Mający za sobą zwycięski debiut w formule MMA – rok temu po dramatycznym boju pokonał Filipa Bradaricia – Tomasz Sarara powróci do klatki polskiego giganta 20 sierpnia, w walce wieczoru warszawskiej gali KSW 73 krzyżując pięści z Arkadiuszem Wrzoskiem.
Cały wywiad poniżej.
Wszystkie walki UFC można oglądać i obstawiać w Fortunie – z bonusem do 600 PLN
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.