UFC

Magomed Ankalaev pokonał na pełnym dystansie Aleksandara Rakicia, który przebiegł w oktagonie 10 km!

Magomed Ankalaev pokonał Aleksandara Rakicia na UFC 308, torując sobie najprawdopodobniej drogę do walki o pas wagi półciężkiej.

W starciu o kluczowym znaczeniu dla układu sił w wadze półciężkiej Magomed Ankalaev (20-1-1) pokonał podczas gali UFC 308 w Abu Zabi Aleksandara Rakicia (14-5).

Ankalaev zaczął agresywniej. Zawodnicy wymienili się kopnięciami. Dagestańczyk popracował dobrze kopnięciami na korpus, ale zainkasował lowkingi i kopnięcia na głowę – tyle że te zblokował. Ankalaev czaił się na kontrę prawym sierpem. Trafił mocnym lewym krzyżowym. Z czasem Rakić odpowiedział podobnym. Serb był odrobinę aktywniejszy, hasając nieustannie do swojej prawej. Ankalaev wywierał metodyczną presję, ale miał problemy z ustawieniem sobie ruchliwego rywala pod ciosy. Trafił mocnym frontalem na korpus. Rakić odpowiedział lowkingami. Dołożył kolejne, podczas gdy Dagestańczyk polował na ciosy pięściami. Jego aktywność nie była jednak wysoko – pomimo iż wywierał presję. Ankalaev poszukał dołów rywala, ale dostał kontrę. W końcówce potraktował rywala mocnym krosem. Kopnięcie na kolano w wykonaniu Dagestańczyka, który na koniec rundy trafił jeszcze mocnym krosem.

Serb wszedł w rundę drugą od lowkingów. Ankalaev poszukał łokcia bitego zza pleców. Dagestańczyk podkręcił nieco tempo, chętniej rozpuszczając ręce. Szybko jednak tempo ponownie nieco spadło. Rakić trafił prostym, oberwał sierpem. Ankalaev zaatakował na korpus, potem na głowę. Dobry fragment w wykonaniu Dagestańczyka. Srogi kros na korpus autorstwa Ankalaeva. Odczuł to wyraźnie Serb. Dagestańczyk dołożył krzyżowy na głowę, poszukał kopnięcia na głowę. Kolejne ciosy spadły na głowę Rakicia. Dagestańczyk wyraźnie przejmował stery walki w swoje ręce. Serb pozostawał jednak cały czas w grze. Poszukał obalenia, ale w klinczu został przestawiony.

Po rozerwaniu Magomed trafił rywala mocnym krosem w kombinacji. Poprawił z czasem ciosem na tułów. Przewaga ogniowa należała wyraźnie do Ankalaeva, który nawet po przyjmowaniu uderzeń niewiele sobie z nich robił, dalej nacierając.


PEŁNE WYNIKI UFC 308 – TUTAJ


Serb wszedł w rundę drugą od lowkingów. Ankalaev poszukał łokcia bitego zza pleców. Dagestańczyk podkręcił nieco tempo, chętniej rozpuszczając ręce. Szybko jednak tempo ponownie nieco spadło. Rakić trafił prostym, oberwał sierpem. Ankalaev zaatakował na korpus, potem na głowę. Dobry fragment w wykonaniu Dagestańczyka. Srogi kros na korpus autorstwa Ankalaeva. Odczuł to wyraźnie Serb. Dagestańczyk dołożył krzyżowy na głowę, poszukał kopnięcia na głowę. Kolejne ciosy spadły na głowę Rakicia. Dagestańczyk wyraźnie przejmował stery walki w swoje ręce. Serb pozostawał jednak cały czas w grze. Poszukał obalenia, ale w klinczu został przestawiony.

Po rozerwaniu Magomed trafił rywala mocnym krosem w kombinacji. Poprawił z czasem ciosem na tułów. Przewaga ogniowa należała wyraźnie do Ankalaeva, który nawet po przyjmowaniu uderzeń niewiele sobie z nich robił, dalej nacierając.

Ankalaev nacierał od początku trzeciej odsłony, wyraźnie poszukując ciosami nokautu. Jego bomby dobrze przepuszczał jednak Rakić. Pomimo tego i tak to Dagestańczyk trafiał częściej – głównie krosami i kopnięciami frontalnymi na korpus. Srogi lewy krzyżowy wylądował na szczęce porozbijanego już Serba. I jeszcze jeden. Rakić hasa jak zły, unikając wymian. Spróbował obaleniem zdjąć z siebie presję Ankalaeva, ale ten świetnie się wybronił. Rakić co prawda wbił go w ogrodzenie, ale tam Dagestańczyk doskonale się bronił. Z czasem odwrócił Serba – ale po kilkudziesięciu sekundach znów znalazł się z plecami na siatce. Zawodnicy mocowali się w klinczu. Magomed skuteczniejszy. Trafił kilkoma kolanami, ciosami na rozerwanie.

Sędziowie orzekli jednogłośnie o zwycięstwie Magomeda Ankalaeva w stosunku 3 x 29-28.

Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – DO 100 ZŁ

Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button