Maciej Kawulski zachwycony walką wieczoru KSW 95, znów podskubał Adriana Bartosińskiego? „Nikt tu nie kalkulował, oni, ich doradcy i trenerzy”
Współwłaściciel KSW Maciej Kawulski nie oszczędził komplementów Jakubowi Wikłaczowi i Sebastianowi Przybyszowi po KSW 95.
Sobotnią galę KSW 95 w Olsztynie zwieńczyło piąte starcie pomiędzy Jakubem Wikłaczem i Sebastianem Przybyszem, na szali którego ten pierwszy położył pas mistrzowski wagi koguciej.
Starcie okazało się fantastycznym widowiskiem. Pretendent dokonał mocnych poprawek w stójce, srogimi łokciami rozcinając twarz mistrza. Wydawało się, że szala zwycięstwa powoli przechyla się na jego stronę, ale w drugiej odsłonie broni nieskładający reprezentant Czerwonego Smoka popisał się fantastycznym duszeniem gilotynowym. Przybysz nie klepnął, poszedł spać, a pas pozostał na biodrach Wikłacza.
Pod wielkim wrażeniem występu obu zawodników był współwłaściciel KSW Maciej Kawulski. W sobotę opublikował on w mediach społecznościowych pean pochwalny o walce wieczoru, w którym jednak przemycił też kilka uszczypliwości większych i mniejszych pod adresem – jak można się domyślać – mistrza wagi półśredniej Adriana Bartosińskiego.
– Wzruszyłem się, bo dzięki tym Panom znów przypomniałem sobie, za co kocham ten sport – napisał polski promotor na IG. – Wystarczyło im na subtelną lekcję historii tego sportu jedynie półtorej rundy.
– Prawdziwy talent nie szuka poklasku tylko, go dostaje w podzięce za każdą chwile w klatce, która wypełnia emocjami spragnione serca fanów.
– Wielkie osobowości ringowe nie szukają uwagi, gdyż otacza ich ona całe życie… Tak się dzieje, kiedy żyjesz i walczysz jak mistrz.
Nikt tu nie kalkulował, oni, ich doradcy i trenerzy, ani sami zawodnicy.
– Nikt nie przedłożył tu cudownego game planu nad emocje i niepisane prawo do przeżywania wielkich chwil, patrząc na walkę wieczoru.
– Dzięki nim zrozumiałem, że na możliwość głosu poza klatką zasługujesz nie rzutkim piórem ani nie pomysłem na nośny post. Nie nabywasz prawa do głośnego komentowania nawet wygranymi. Możesz natomiast mówić nawet nieproszony i bez podnoszenia ręki wtedy, gdy dajesz piękne walki.
– Świat was słucha, Panowie, a ja razem z nim. Dziękuję za wczoraj
Starciem tym Jakub Wikłacz zakończył rywalizację z Sebastianem Przybyszem zwycięstwem 3-1-1.
Co zaś tyczy się Adriana Bartosińskiego, to kilka tygodni temu znalazł się on w ogniu skomasowanej krytyki ze strony właścicieli KSW, Macieja Kawulskiego i Martina Lewandowskiego – a to z uwagi na nieporywający pojedynek, jaki dał z Igorem Michaliszynem, wygrany przezeń przez poddanie w końcówce trzeciej rundy. Do walki tej Bartos wyszedł z pogruchotanym nosem, co zaważyło na jego taktyce.
Lewandowski pokusił się nawet wtedy o stwierdzenie, iż wolałby, aby Bartos dostał w papę, ale dał efektowny pojedynek, niż wygrał po taki występie.
Adrian Bartosiński posiada obowiązujący kontrakt z KSW, ale obecnie negocjuje warunki finansowe na kolejne walki. Pierwsze spotkanie odbyło się kilka dni temu. Spodziewane jest kolejne.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.