KSWPolskie MMAUFC

Maciej Kawulski: „Początkowe miesiące 2017 zbliżą nas do Wembley ponownie”

Współwłaściciel Konfrontacji Sztuk Walki, Maciej Kawulski, opowiada o rywalizacji z UFC na krajowym podwórku oraz planach zorganizowania kolejnej gali na Wembley.

Na trybunach krakowskiej Tauron Areny podczas debiutanckiej gali UFC w kwietniu zeszłego roku zasiadło około 10 tys. widzów, podczas gdy na organizowanych na tym samym obiekcie kilka miesięcy wcześniej i kilka miesięcy później galach KSW hala wypełniła się po brzegi, goszcząc około 18 tys. fanów. Były to czasy, gdy rywalizacja między największą polską organizacją i amerykańskim gigantem o nadwiślańskiego fana MMA trwała w najlepsze. Jak jednak przekonuje współwłaściciel KSW, Maciej Kawulski, starcie nie było wyrównane.

Nie jest dla nas zagrożeniem.

– stwierdził Kawulski w rozmowie z MMA.pl zapytany, czy europejska ekspansja organizacji Dany White’a i braci Fertittów stanowi zagrożenie dla Konfrontacji.

UFC było jakimś takim delikatnym zagrożeniem w momencie, kiedy pojawiło się w Polsce, ale z bólem dupy musieli przyznać się do tego, że kompletnie nie zrozumieli tego rynku i ludzie, którzy zostali przez nich predestynowani do wielkiej reprezentacji wielkiej organizacji, kompletnie się na tym nie znają. Sprzedali parę tysięcy biletów w hali, w której my kilka miesięcy później – czy tam już nie wiem, ile – sprzedaliśmy komplet, więc… Wyjmując dość poważne działa, bo to i legendarny Cro Cop, i wspomniany Jan Błachowicz i tak dalej, i tak dalej. Myślę, że chwilowo wojenki na rynku polskim… nie są nim zainteresowani, ponieważ oni zwykle wchodzą na rynki, na których jest mizerna konkurencja albo ona w ogóle nie istnieje. I wtedy oni rzeczywiście wchodzą z pozycji hegemona, jest im łatwiej. Tutaj tak łatwo im nie będzie i też nie wchodzą od razu z pozycji lidera.

Kawulski wyjawił też kolejne plany podboju Wysp Brytyjskich, przekonując, że gala KSW 32: Road to Wembley, którą polski lider zorganizował w październiku zeszłego roku w Londynie, sprzedała się bardzo dobrze.

Ten rok będzie ciężki, ale wierzę, że w 2017 będzie już w tych początkowych miesiącach zbliżał nas do Wembley po raz kolejny.

Powiązane artykuły

Dodaj komentarz

Back to top button