„Ma taką nieznośną manierę, że jak zdobywa pas, to…” – Mamed Khalidov powinien odstawić na półkę mistrzowskie aspiracje?
Współwłaściciel KSW Maciej Kawulski wyjaśnił, dlaczego nie jest zainteresowany potencjalną walką Mameda Khalidova o tytuł mistrzowski, jeśli Czeczen pokona w trylogii Scotta Askhama.
Kilka miesięcy temu Mamed Khalidov nie pozostawił żadnych wątpliwości co do swoich dalszych sportowych planów – zdradził, że jego marzeniem jest powrót na mistrzowski tron kategorii średniej KSW.
Reprezentant Arrachionu Olsztyn zapowiadał wówczas – tj. zanim ogłoszono jego trylogię ze Scottem Askhamem, która odbędzie się 3 marca na Stadionie Narodowym w Warszawie – że od powrotu do rozgrywki mistrzowskiej dzieli go maksymalnie jedna wygrana.
Czy rzeczywiście tak właśnie może się stać? Czy zwycięzca jego starcia ze Scottem Askhamem w kolejnym pojedynku może skrzyżować rękawice z nowym mistrzem wagi średniej, którego wyłoni zaplanowana na ten sam wieczór walka Pawła Pawlaka z Tomaszem Romanowskim? O to współwłaściciela KSW Macieja Kawulskiego zapytał w magazynie Klatka po Klatce Artur Mazur.
– Może zaatakować pas, ale ja bym chyba nie chciał, żeby Mamed atakował pas – powiedział polski promotor. – Dlatego że ma taką nieznośną manierę, że jak go zdobywa, to go potem zdaje. To już się wydarzyło tyle razy, że nie wiem, czy jednak przy swoim stażu i przy swoich legendarnych możliwościach dzisiaj nie mógłby po prostu walczyć ze świetnymi zawodnikami i już odpuścić sobie ten pas.
– Natomiast, wiesz, jeżeli bijesz się z najlepszymi – a na pewno w rankingu i w drabince po pas Askham pomimo długiej kontuzji nadal się znajduje – to masz prawo po ten pas sięgać. To trochę jego decyzja.
– Jeżeli powiedziałby: Maciek, chcę i chcę go pięć razy obronić, trzy razy – to jestem za. Natomiast zdobycie go, żeby go potem znowu odłożyć na półkę, jest chyba nie do końca fair dla fanów. I nie robię teraz pod górkę Mamedowi, ale niech pas będzie dla tych, którzy po prostu chcą go cały czas bronić, a wielkie legendarne nazwiska niech się konfrontują w trybie sportowym tak długo, jak mogą. I naprawdę nic im to nie szkodzi.
– Mamed miał już pas wagi półciężkiej, średniej, półciężkiej i średniej. Z pięć razy je miał. Zdobywał, zostawiał i tak dalej. Już wszystko sobie w tej kwestii udowodnił, więc nie wiem, czy to przy zestawieniu z tak dużym nazwiskiem i tak dużą energią, która zawsze występuje, gdy on wchodzi na widowisko, czy ten pas coś jeszcze dodaje? Nie jestem pewien, czy dodaje.
– Gdyby na Stadionie była walka Askham vs. Khalidov, a jej stawką byłby pas, to byłoby lepiej? Byłaby perspektywa pięciu rund, ale mam wrażenie, że ci goście nie wyjdą z drugiej. Mam głębokie przeświadczenie, że po trzech walkach znają się tak bardzo – to są naprawdę szachiści tej dyscypliny – że jeden i drugi ma dobry gameplan i to się zetrze bardzo szybko. I to nie będzie walka na wycieńczenie.
Mamed był ostatnio widziany w akcji w grudniu zeszłego roku, szybko rozprawiając się z Mariuszem Pudzianowskim. Pytany w ostatnich dniach o plany mistrzowskie, nie odpowiadał wprost, podkreślając jednak, że pomimo zaawansowanego wieku czuje się fantastycznie zarówno mentalnie, jak i fizycznie.
Cała rozmowa z Maciejem Kawulskim poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.