„Ma styl, z którym trudno sobie poradzić” – trener Conora McGregora wskazuje idealnego rywala na powrót Irlandczyka
Trener Conora McGregora, John Kavanagh, wskazał rywala, z którym najchętniej obejrzałby swojego podopiecznego w powrotnej walce.
John Kavanagh, trener Conora McGregora, od dawna nie ukrywał, że marzy mu się trylogia swojego podopiecznego z Natem Diazem. Tak się jednak składa, że młodszy ze stocktońskich braci nie znajduje się obecnie w gronie potencjalnych rywali dla Notoriousa – na początku listopada stanie bowiem w szranki z Jorge Masvidalem w walce wieczoru nowojorskiej gali UFC 244.
Zobacz także: Wersja 2.0 nadchodzi? Conor McGregor publikuje migawki ze sparingu
Zapytany jednak o rywala, naprzeciwko którego najchętniej obejrzałby McGregora w powrotnej walce, Kavanagh w najnowszym wywiadzie z TheMacLife.com nie zastanawiał się długo.
Myślę, że razem z Frankiem Edgarem daliby świetną walkę.
– powiedział irlandzki trener.
Wydaje mi się, że trwały prace nad tym zestawieniem, gdy Conor rozdawał karty w wadze piórkowej. To były mistrz, świetny zawodnik. Gdyby to więc ode mnie zależało, marzyłaby mi się walka z Frankiem Edgarem – jeśli to możliwe, to jeszcze w tym roku. A potem mocny rajd w 2020.
Frankie Edgar w latach 2010-2011 zasiadał na mistrzowskim tronie kategorii lekkiej, po jego utracie przenosząc się do 145 funtów. Trzykrotnie stawał tam do walk mistrzowskich, ale zmuszony był uznać wyższość Jose Aldo – dwukrotnie – oraz ostatnio Maxa Hollowaya.
Frankie ma styl, z którym bardzo trudno sobie poradzić. Trzeba pod niego bardzo ciężkich treningów.
– kontynuował Kavanagh.
Jednocześnie jednak jesteśmy w pewien sposób zaznajomieni z jego stylem. Choćby z pierwszej walki (w UFC), w której Conor walczył z (Marcusem) Brimagem. Niewielki, szybki gość z szybkimi rękami, zapasami. Frankie walczył jednak ze wszystkimi. Mistrz świata. Pokonywał legendy, na przykład BJ-a Penna i wielu innych. Uważam po prostu, że to świetne zestawienie dla fanów i dla mnie. Chciałbym to zobaczyć.
Tak się przypadkowo – lub nieprzypadkowo – składa, że gdy przed kilkoma tygodniami Conor McGregor wyszedł z cienia, opowiadając o potencjalnych rywalach, z którymi mógłby się zmierzyć w powrocie, właśnie do Frankiego Edgara podszedł ze szczególną estymą.
Max (Holloway) jest na pewno w czubie mojej listy, ale wiecie kto jeszcze tam jest? Frankie Edgar. Też jest na szczycie, bo jest podobny do Khabiba. Chodzi do boku na wstecznym, schodzi do nogi. Chcę tego rodzaju podobieństw.
Poza tym Frankie ma w sobie dużo szacunku. Zawsze mnie szanował. Powiedział kiedyś, że chciałby powiedzieć wnukom, że walczył z Conorem McGregorem. Dla mnie było to… Możecie zapytać Dany White’a. Chociaż wydarzyło się to wiele miesięcy temu, od razu wysłałem mu wiadomość: „tę walkę trzeba zestawić”. Nawet pomimo tego, że przegrał ten bliski pojedynek z Maxem… Nie dbam o to. Zwycięstwa i porażki w tej grze nic nie znaczą. Liczy się nasza podróż w tej grze.
Frankie Edgar nie ma obecnie żadnej zaplanowanej walki. Zapowiedział co prawda kilka tygodni temu, że planuje zejść do kategorii koguciej, ale gdy Irlandczyk wypowiedział powyższe słowa, natychmiast zdanie zmienił, obwieszczając, że może wyjść do niego w każdym limicie wagowym.
*****
Ambitnie, proponuję Sivera na powrot.
👍😂
Lubię oraz szanuje Frankie’go, ale Conor ze swoim psuedo Trenerem robia z siebie pośmiewisko. Z takim podejściem do sportu to Conor idealnie pasowałby do Kej es dablju.
Dlaczego? Gość jest po 2 … w sumie 3 porażkach i długiej w czasie której nie trenował tylko pił i ćpał.