Lyoto Machida był głównym kandydatem do walki z Mamedem Khalidovem: „Kasa była przepotężna”, ale problem był z „mentalem”
Współdowodzący KSW Martin Lewandowski wyjaśnił, dlaczego to Scott Askham – a nie Lyoto Machida lub Hector Lombard – zmierzy się z Mamedem Khalidovem na Stadionie Narodowym.
Rywalem zapowiedzianego już kilka tygodni temu na czerwcową galę KSW Koloseum 2 na Stadionie Narodowym Mameda Khalidova będzie po raz trzeci Scott Askham. W poniedziałek organizatorzy potwierdzili, że trylogia uświetni wydarzenie.
Dlaczego takie a nie inne zestawienie wybrano w charakterze tego najważniejszego na Narodowy. O to Artury Przybysz zapytał współwłaściciela KSW Martina Lewandowskiego.
– Mam wrażenie, że to również jest bardzo ciekawa walka – powiedział polski promotor. – Po pierwsze, mamy trylogię do zobaczenia na prawdopodobnie największej gali MMA na świecie. Dwóch zajebistych zawodników. Trylogie, rematche zawsze są pasjonujące.
– Jest to nasz były mistrz. Przypomnę, że ma jedno zwycięstwo z Mamedem. W ogóle ta walka nie jest jakoś przesądzona w jedną czy w drugą stronę. Walka godna main-eventu na pewno. Dwóch byłych mistrzów, dwie duże postacie.
– Askham jest jeszcze zawodnikiem, który bardzo dobrze nam gra na całą Wielką Brytanię, więc od naszej strony i promocyjnej, i biznesowej jak najbardziej się to kalkuluje. Zresztą od początku Askham był w tych zestawieniach.
Martin Lewandowski potwierdził nieoficjalne doniesienia, wedle których w grze o bitewne usługi Mameda Khalidova poza Scottem Askhamem liczyli się też Lyoto Machida i Hector Lombard.
– Nie prowadziliśmy rozmów z nikim innym, żadnych poważnych negocjacji – powiedział. – Może to były jakieś pojedyncze aktywności na Instagramie, że ktoś tam wymachiwał albo podnosił do nas rękę, że jest gotowy. Te trzy nazwiska były od początku brane pod uwagę.
– Wzięliśmy pod uwagę wiele aspektów. Dlatego też ten Scott bardzo pasuje. Oczywiście, że gdybyśmy się dogadali z Lyoto, to zapewne byłby Lyoto.
– Mogę też powiedzieć, żeby uciąć jakiekolwiek niepotrzebne spekulacje – kasa była przepotężna. Po prostu nie dostaliśmy kontr-oferty. Już parę takich numerów w swojej karierze promotora MMA miałem okazję doświadczyć, czyli takie, wiesz, nigdy niezadowolenie, niekonkretna informacja. „Dobra, zawalczę za taką kasę!”, „Nie może być ona mniejsza niż…”. Tam w ogóle nie ma takiej informacji. To poszło w jakąś taką dziwną stronę.
– Myślę naprawdę, że po prostu to jest to, że nie chce się facetowi walczyć akurat z Mamedem Khalidovem na tej gali, więc to nie są kwestie finansowe. Tam jest bardziej jakiś inny po prostu czynnik, mental. Umówmy się – jaką on ma inną alternatywę, jaką inną opcję? Niewiele, wydaje mi się, na świecie może ktoś mu zaproponować.
– U nas kontrakty bardzo, bardzo rzadko są jednowalkowe. W tym wypadku w ogóle nie myśleliśmy o jednym fightcie tylko naszym klasycznym, standardowym wieloletnim kontrakcie. Miałby zapewnioną pensyjkę na kilka dobrych lat, ale tak bywa.
– Hector nadal jakby jest zawodnikiem ciekawym, atrakcyjnym, ale niestety miał kilka ostatnich nieudanych prób w MMA. Ma chyba, o ile dobrze pamiętam, pięć przegranych pod rząd. Ale rekord to jest jedna sprawa. A dwa – jest zawodnikiem, którego całkowicie na nowo trzeba byłoby budować, przedstawiać.
– A Scott, mówię, po pierwsze, jest świetna, kapitalna historia. Trylogie zawsze się dobrze sprzedają i zawsze są w cenie. Kolejna sprawa, że dla nas jest też – taki szerszy aspekt chciałbym rozrysować – zawodnikiem, który nam też – i przede wszystkim naszemu partnerowi strategicznemu, jakim jest Viaplay – czyli jest zawodnik z UK i tam też na jego nazwisku będzie też promocja KSW opierana.
Rozstawszy się z UFC w 2018 roku na fali dwóch zwycięstw, Lyoto Machida zasilił szeregi Bellatora. Wygrał tam dwie pierwsze walki, ale na tym jego dobra seria się skończyła. Cztery ostatnie potyczki skończył na tarczy.
– No niestety, mam wrażenie, że tam wykorzystuje się sytuację, żeby nie zawalczyć – dodał Lewandowski w temacie Machidy. – I tyle. Naprawdę satysfakcjonujące pieniądze poszły. Jakoś tam się ciężko porozumieć w tych kwestiach. My nie możemy czekać. Lecimy z naszym pociągiem dalej i po prostu ta stacja w postaci Lyoto Machidy gdzieś przeszła.
Scott Askham nie był widziany w akcji od prawie trzech lat – tj. od przegranego przez nokaut w 36 sekund rewanżu z Mamedem Khalidovem. Borykał się w tym czasie z problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiały mu powrót.
– Zobaczycie na pewno nowego, bardziej głodnego zwycięstwa Scotta Askhama – zapewnił Lewandowski. – Scott nigdy się nie cofał, zawsze dawał fajne, ciekawe walki, więc wydaje mi się, że jeszcze przy skali wydarzenia, które budujemy, to dodatkowo chłopaka nam podkręci.
Cała rozmowa poniżej.
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.