Luke Rockhold ostro o „kurduplu” Kelvinie Gastelumie: „Zabawne, że tak szczeka”
Luke Rockhold wyjaśnia, dlaczego to on – a nie Kelvin Gastelum – zasługuje na walkę o złoto 185 funtów i wstępnie analizuje starcie z Robertem Whittakerem.
Gdy ubił w Chinach Michaela Bispinga, Kelvin Gastelum, który w ten sposób powrócił na zwycięskie tory po porażce z Chrisem Weidmanem, nie ukrywał swoich mistrzowskich aspiracji, przekonując, że to on powinien teraz walczyć z Robertem Whittakerem o złoto kategorii średniej.
Decydenci UFC mieli jednak inne plany i uznali, że swoją szansę otrzyma Luke Rockhold. Były mistrz Strikeforce i UFC nie ukrywa jednak, że nie miał pewności, czy rzeczywiście dostanie walkę z Australijczykiem.
Biorąc pod uwagę, jakie idiotyczne rzeczy się dzieją, oczywiście, że przeszło mi przez głowę, że dadzą tę walkę Kelvinowi Gastelumowi i będą dalej zakrzywiać rzeczywistość.
– powiedział Rockhold w rozmowie z Submission Radio.
Jednak ludzie chcieli, żebym to ja walczył. Robili jakieś ankiety i wszędzie byłem pierwszy. Potwierdziłem swoją wartość, dokonałem wielkich rzeczy w tym sporcie, podczas gdy takie kurduple jak Kelvin Gastelum tego nie zrobiły. Zniszczyłem Chrisa Weidmana, który zniszczył jego, więc… Ech. Dzieciak tak naprawdę nikogo nie pokonał i jeszcze nic w tym sporcie nie zrobił, więc to zabawne, że tak szczeka. To śmiechu warte. Przekona się, jeśli dalej będzie się bił w 185 funtach. Zlałbym go naprawdę szybko. Naprawdę szybko.
Krytyka pod adresem Gasteluma ze strony Rockholda nie jest przypadkowa, bo na wieść o zestawieniu walki tego drugiego z Whittakerem ten pierwszy przekonywał, że niekwestionowany już – po zwakowaniu pasa przez Georgesa Saint-Pierre’a – austalijski mistrz wybrał łatwiejszą opcję.
Szanuję Whittakera za to, że podjął wyzwanie i będzie ze mną walczył.
– powiedział Rockhold.
Wiem, że miał możliwość walki ze słabszym rywalem. Fani jednak chcieli tej walki i mamy ją. To prawdziwy mistrz, który walczy z pretendentami. Nie ma co do tego wątpliwości. Już pora, żeby w dywizji zapanował porządek. To była ostra jazda, ale w końcu znaleźliśmy drogę przez ten bałagan i mamy dwóch najlepszych gości, którzy powalczą o tytuł mistrzowski.
W ocenie większości od strony bokserskiej przewaga w zaplanowanym na 10 lutego podczas gali UFC 221 w Perth pojedynku należeć będzie do urzędującego mistrza, podczas gdy w parterze dzielić i rządzić powinien pretendent.
Rockhold zwraca jednak uwagę na jeszcze jeden dystans – kickbokserski.
Widziałem go, gdy przeniósł się do 185 funtów i walczył na tej samej karcie co ja w Sydney.
– powiedział były champion.
Był eksplozywny i silny – i dobrze wyglądał w tej wadze. Ma świetne ręce, ma w nich moc i jest szybki na nogach. Moja robota będzie polegała na tym, aby trzymać go na zewnątrz tego dystansu. Gdy będę go rozbijał na z dystansu (kickbokserskiego), będzie musiał szukać przejścia do półdystansu. Problem jednak w tym, że jeśli zbliży się za bardzo, znów znajdzie się w moim świecie. Będzie więc miał mało miejsca.
*****
Lowkin’ Talkin’ MMA #3 – UFC Fresno, waga Jędrzejczyk, McGregor vs. Pacquiao