„Ludziom, którzy twierdzą, że mój rywal wygrał, mogę powiedzieć, że…” – Łukasz Brzeski komentuje wynik walki z Valterem Walkerem na UFC Vegas
Łukasz Brzeski obszernie podsumował zwycięstwo jednogłośną decyzją sędziowską nad Valterem Walkerem podczas gali UFC Vegas.
Łukasz Brzeski odniósł w sobotę pierwsze zwycięstwo pod sztandarem UFC, w ramach gali UFC Fight Night w Las Vegas pokonując jednogłośną decyzją Valtera Walkera.
– Czuję się świetnie – powiedział Polak podczas konferencji prasowej po gali. – Nie, walka nie do końca potoczyła się tak, jak oczekiwałem, ale walczyłem do końca i uważam, że wynik jest dobry.
– Sądziłem, że nie będzie w stanie mnie obalać. A jednak mnie obalał, choć nic tam nie robił, więc… Moja wygrana.
Na przestrzeni piętnastu minut polski zawodnik rozdawał karty w stójce, gdzie trafiał ciosami, nierzadko w kombinacjach, oraz lowkingami. Walker przeważał natomiast w obszarze zapaśniczym, notując cztery obalenia.
– Tak, czułem, że słabnie – powiedział Łukasz, zapytany o kondycję przeciwnika. – Gdy był w górnej pozycji i nie robił mi żadnej krzywdy, zostałem tam, złapałem oddech, a potem wstałem i uderzałem. Nie chciałem się spieszyć.
– Plan polegał na tym, aby być trochę bardziej defensywnym. Dwa kroki do przodu, jeden do tyłu. Nie dawać się obalać. Był jednak znacznie cięższy ode mnie. Nie jest łatwo bronić się przed obaleniami, gdy gość jest cięższy o jakieś 15 kilogramów. Nawet jednak gdy mnie obalał, zachowywałem spokój, uderzałem go, wracałem na nogi. Męczył się coraz bardziej z każdą rundą, a ja się poprawiałem.
– Nie jestem pewien, czy nie odczuwał tych niskich kopnięć. Wydaje mi się, że je odczuł, ale mi tego nie pokazał, bo nie powinieneś pokazywać żadnego bólu. Czułem jednak na swoich nogach, że te kopnięcia były mocne.
– Może dlatego nie atakował mnie ciosami tak często. Myślę, że powodem były te niskie kopnięcia.
Zapytany, co sądzi o kontrowersjach związanych z werdyktem – vide choćby wpis brata Valtera Johnny’ego Walkera – Łukasz Brzeski postawił sprawę jasno.
– Ludziom, którzy twierdzą, że mój rywal wygrał, mogę powiedzieć, że powinien był bardziej mnie atakować z góry – stwierdził.
Pokonując faworyzowanego Brazylijczyka, Łukasz Brzeski przerwał czarną serię trzech porażek, od których rozpoczął przygodę z amerykańskim gigantem. Jak podkreślił, tym razem nie nakładał na siebie żadnej presji, choć był świadom, że walczy o być albo nie być w UFC.
– Gdy toczyłem swoją pierwszą walkę w UFC, ciążyła na mnie ogromna presja, bo wszyscy powtarzali, że to najważniejsza walka w moim życiu – powiedział. – Przegrałem ją. Potem była druga walka. Przed nią wszyscy mówili mi, że jeśli przegram, to wylecę. A potem przegrałem jeszcze trzecią walką. Ta była czwarta.
– Uznałem, że po co mam sobie narzucać taką presję. Podchodziłem do tego spokojnie i zadziałało.
– Czuję się naprawdę świetnie. To moja pierwsza wygrana w UFC. Po zwycięstwie nie mogłem w to uwierzyć.
Starcie z Walkerem było ostatnim w 4-walkowej umowie Polaka z UFC. Teraz nasza zawodnik czeka na ruch matchmakerów.
– Mam nadzieję, że UFC przedłuży ze mną kontrakt i nadal będę tu walczył – powiedział. – Chciałbym walczyć w Europie, bo mam trenera w Warszawie, który nie mógł przylecieć do Stanów Zjednoczonych, a bardzo chciałbym, żeby był w moim narożniku na kolejną walkę.
Wszystkie walki UFC można obstawiać w Fortunie z 3X ZAKŁADEM BEZ RYZYKA – KAŻDY DO 100 ZŁ
Fortuna Online to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych firm jest zabroniona. Hazard wiąże się z ryzykiem.